15.01.2017r. kurnik już lekko otwarty ponownie. Temperatura podeszła do zera i kury chętnie wychodzą na mały wybieg. Polubiły cieplejsze życie w zamknięciu, bo udało się utrzymać stałą ilość jajek. Więc nie jest źle.
Zapalanie światło od 5 rano do 8 i popołudniami od 16 do 20 przedłużyło im dzień i jajka znoszą chętnie. Do grzebania dostają garście słomy, łopatę żółtego piasku i do dziubania główkę kapusty w całości. Ich ostre dzioby dobrze sobie z nią radzą.
Krążące wieści o grypie ptaków budzą niepokój. Oficjalnych zakazów dla małych kurników nie ma, ale plotki głoszą o wysokich karach za puszczanie luzem stada drobiu.
Inne pożyteczne strony własnego kurnika....... w zimie, pora gryp i przeziębień- szczególnie!
Jak czytam o Twoim drobiu,żałuję,że nie mam kurnika,a już tyle lat mieszkam pod miastem...Chociaż parę kurek , tak dla jaj... Co do Twojego pytania, jakiś czas temu koleżanka zamiast rozmawiać w cztery oczy, postanowiła uzewnętrznić się w sieci. Załatwiłam sprawę,ale uraz pozostał. Ale może masz rację,może czas zmienić ustawienia, tym bardziej,że i dla mnie są one niewygodne i świadczą o braku zaufania. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak dla jaj piszesz :) Akurat ja byłam ostatnią osobą myślącą o kurach... ale tak się złozyło i mamy stadko. W użytkowaniu okazało się zupełnie inaczej, niż zawsze o tym mysleliśmy. Teraz założenie stadka moze wyglądać zupełnie inaczej, niż kiedyś... Kupujemy np. 7- 10-tygodniowych lub starszych kurek, nie zajmujemy się maluchami. Potem dbamy o dostęp do wody i jedzenia. Mamy takie karmniki na kilka dni itp... A kurnik dla kilku kur??? to osobna opowieść...
UsuńJesli masz ochotę na taką próbę to koniec marca lub kwiecień to dobry czas...
A tu propozycje z sieci:
https://www.google.pl/search?q=chicken+coop+with+chickens+and+ducks&client=firefox-b&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjimpjb9cnRAhUFxxQKHQ6JC48QsAQIJQ&biw=1440&bih=736
Nie mam nic przeciwko zwierzętom, ale ... w najbliższym otoczeniu toleruję jedynie psa, kota i chomika.
OdpowiedzUsuńto tak jak w tej piosence kiedyś... :)
Usuńnie mam nic przeciwko, gdyby wszyscy mieli k urniki, nikt nie potrzebowałby jajek... :))))))))))
Ale Twój kurnik jest wyjątkowy... więc niech sobie tam żyją, dziobią i znoszą jajka.
OdpowiedzUsuńi tak jak piszesz ma być, i basta. Przy kurniku żyje sobie spokojnie na dozywociu, samiec świni wietnamskiej Igor, ale tak pisać o nim to się nie odważyłam... :)
UsuńCzyli jednak wesoło jest w kurniku, na przekór zimie. Więc może jednak nie wypuszczać kurek na dwór, skoro grypa hasa?
OdpowiedzUsuńWspominam sobie przy tej okazji biedną Renię, kaczkę-dziwaczkę :*
Renia na wolności kaczej pewnie tylko skorzystała, ale brakuje mi takiej charakterystycznej kaczuszki i mądrej. Mam nadzieję iz tej wiosny wyrózni się któraś ptaszyna i będzie przyjacielem stada na prawach rezydentki, jak Igor, który ciągle ma się dobrze... :)
OdpowiedzUsuń