Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce. I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))
wtorek, 24 stycznia 2017
szczęśliwa?
szczęśliwa i spełniona.....
dziś o idei hygge, kilka razy natknęłam się na słowo i poszukałam:
Tak, to słowo, jest teraz popularne.Przeczytałam polecany przez Ciebie- u Green Canoe ( w pozostałych przejrzałam obrazki) i zgadzam się,że to coś w rodzaju chwytu marketingowego, trendu w modzie, stylu życia Tak masz rację-to co najlepsze w życiu, jest za darmo. I dobrze,że "hygge" trudno wymówić, bo wolałabym,żeby to słowo się w naszym języku nie przyjęło. Wystarczy,ze mamy weekend, wow, oky i tym podobne. Ale trzeba przyznać,że to jest sztuka wypromować styl, który podbija Europę. Choć mechanizm jest prosty- dać ludziom coś w gruncie rzeczy znanego, w nowym opakowaniu. Pozdrawiam serdecznie
To najprawdziwsza prawda ;) A pomijając tą całą marketingową otoczkę, to świetnie, że rozwija się moda akurat na taki styl życia. Wprowadzanie do swojego życia założeń hygge niesie same dobre zmiany. Chyba że są jakieś negatywne skutki uboczne. Są?
W zasadzie nie mam nic przeciwko hygge. Drażni mnie nieco,że od lat zachłystujemy się wszystkim co przychodzi z zachodu.
Mamy karnawał. Jeszcze tak niedawno był to czas hucznych zabaw, bali karnawałowych, domówek, na których bawili się wszyscy- i młodzi ,i starzy. Była okazja,żeby wyjść z domu, spotkać się w większym gronie, potańczyć, pośmiać się, poszaleć...Chcę powiedzieć,że mamy swoje tradycje, czasem lekko przykurzone może,ale własne i to je powinniśmy pielęgnować w pierwszej kolejności.
myślę, ze o spokojnej codzienności wszyscy myślą... tylko czasy mamy takie szybkie, pędzące. Do dobrego zycia i samopoczucia potrzebna jeszcze stabilizacja finansowa, a z z tym wiadomo bywa różnie...
haha dla mnie to się nazywa po prostu niedziela z dziećmi, obiad bez pośpiechu, ja gotuję coś co wszyscy lubimy, jemy, potem oni sprzątają i szykują kawę i deser, potem w coś gramy ale więcej gadamy niż gramy, pokładamy się na kanapie i tak nie wiadomo kiedy robi się wieczór. Gdybym miała określić nastój takiego popołudnia to powiedziałabym - nic szczególnego, ale każdemu jest zwyczajnie dobrze.
mam tę książkę, dostałam od gwiazdora, ale jak wiele innych, tak i ta zaległa na półce, do przeczytania na emeryturze... teraz ani czas , ani nadmiar obowiązków, a co za tym idzie permanentne zmęczenie nie pozwalają na przeczytanie choćby kilku stron...tak więc idea hygge na razie odpuszczona ;))))
Wydaje mi się, że Polakom umyka jeden z kluczowych elementów hygge, bez którego ów spokój i błogostan trudno osiągnąć. Znajoma z Dani od lat powtarza "Skromnie acz nie ubogo". To nie jest podejście nam bliskie. Lepsza praca, wyższe zarobki, nowszy samochód, dom ładniejszy niż ma sąsiad, a w nim koniecznie piękna kuchnia na zamówienie. Na to trzeba pracować na dwa etaty i chwytać każdą możliwość zarobku. Czy wtedy mamy szanse na błogostan? Ilu ludzi w Polsce świadomie wybiera skromne życie???
tak myślę nad Twoimi słowami, skromnie i ubogo??? nie to Polaków nie dotyczy. Już na starcie dom musi być wyższy od domu sąsiada, samochód lepszy i tak dalej.... Skromne i na miarę swoich mozliwości- niewielu? My lubimy nadwymiar!
Tak, to słowo, jest teraz popularne.Przeczytałam polecany przez Ciebie- u Green Canoe ( w pozostałych przejrzałam obrazki) i zgadzam się,że to coś w rodzaju chwytu marketingowego, trendu w modzie, stylu życia
OdpowiedzUsuńTak masz rację-to co najlepsze w życiu, jest za darmo.
I dobrze,że "hygge" trudno wymówić, bo wolałabym,żeby to słowo się w naszym języku nie przyjęło. Wystarczy,ze mamy weekend, wow, oky i tym podobne.
Ale trzeba przyznać,że to jest sztuka wypromować styl, który podbija Europę. Choć mechanizm jest prosty- dać ludziom coś w gruncie rzeczy znanego, w nowym opakowaniu.
Pozdrawiam serdecznie
To najprawdziwsza prawda ;)
UsuńA pomijając tą całą marketingową otoczkę, to świetnie, że rozwija się moda akurat na taki styl życia. Wprowadzanie do swojego życia założeń hygge niesie same dobre zmiany. Chyba że są jakieś negatywne skutki uboczne. Są?
W zasadzie nie mam nic przeciwko hygge. Drażni mnie nieco,że od lat zachłystujemy się wszystkim co przychodzi z zachodu.
UsuńMamy karnawał. Jeszcze tak niedawno był to czas hucznych zabaw, bali karnawałowych, domówek, na których bawili się wszyscy- i młodzi ,i starzy. Była okazja,żeby wyjść z domu, spotkać się w większym gronie, potańczyć, pośmiać się, poszaleć...Chcę powiedzieć,że mamy swoje tradycje, czasem lekko przykurzone może,ale własne i to je powinniśmy pielęgnować w pierwszej kolejności.
myślę, ze o spokojnej codzienności wszyscy myślą...
Usuńtylko czasy mamy takie szybkie, pędzące.
Do dobrego zycia i samopoczucia potrzebna jeszcze stabilizacja finansowa,
a z z tym wiadomo bywa różnie...
haha dla mnie to się nazywa po prostu niedziela z dziećmi,
OdpowiedzUsuńobiad bez pośpiechu, ja gotuję coś co wszyscy lubimy, jemy, potem oni sprzątają i szykują kawę i deser, potem w coś gramy ale więcej gadamy niż gramy, pokładamy się na kanapie i tak nie wiadomo kiedy robi się wieczór. Gdybym miała określić nastój takiego popołudnia to powiedziałabym - nic szczególnego, ale każdemu jest zwyczajnie dobrze.
zwyczajność, codzienność.... wystarczy ją dostrzec...
Usuńmam tę książkę, dostałam od gwiazdora, ale jak wiele innych, tak i ta zaległa na półce, do przeczytania na emeryturze... teraz ani czas , ani nadmiar obowiązków, a co za tym idzie permanentne zmęczenie nie pozwalają na przeczytanie choćby kilku stron...tak więc idea hygge na razie odpuszczona ;))))
OdpowiedzUsuńznam taki stan,chwilowo mam ten czas za sobą...
Usuńale nigdy nie wiadomo jak się koło obróci :)
spokojnych chwil wytchnienia, tyle mogę życzyć z uśmiechem :)
Małe radości? Błogostan? mamy sporo okresleń na taki sposób życia, warto poszukać.
OdpowiedzUsuńbłogostan ma naprawdę sporo synonimów,
Usuńbardzo chciałabym aby to polskie określenia przeważały...
:)
uśmiecham się, siłA marketingu... i pisanie o tym zjawisku, tylko nakręca spiralę. Dobrze przymyślana strategia.
OdpowiedzUsuńteż pomyślałam, ze przyczyniła się do tego kampania reklamowa książki...
Usuńczasem coś uda się szybko wypromować.....
Ameryki to ci Duńczycy nie odkryli. Po prostu zapakowali w papierek, nadali chwytliwą marketigowo nazwę i ... zarabiają;D
OdpowiedzUsuńo, dokładnie, mnie zainteresowało powtarzające się obce słowo.....
Usuńa tu juz interes rozkręcony....
Wydaje mi się, że Polakom umyka jeden z kluczowych elementów hygge, bez którego ów spokój i błogostan trudno osiągnąć. Znajoma z Dani od lat powtarza "Skromnie acz nie ubogo". To nie jest podejście nam bliskie. Lepsza praca, wyższe zarobki, nowszy samochód, dom ładniejszy niż ma sąsiad, a w nim koniecznie piękna kuchnia na zamówienie. Na to trzeba pracować na dwa etaty i chwytać każdą możliwość zarobku. Czy wtedy mamy szanse na błogostan? Ilu ludzi w Polsce świadomie wybiera skromne życie???
OdpowiedzUsuńtak myślę nad Twoimi słowami, skromnie i ubogo??? nie to Polaków nie dotyczy. Już na starcie dom musi być wyższy od domu sąsiada, samochód lepszy i tak dalej....
UsuńSkromne i na miarę swoich mozliwości- niewielu? My lubimy nadwymiar!