oswajam zmiany, oswajam nowe,
- na warsztaty pojechałam do miejsca w którym zaczynałam poprzednie "nowe" mojego życia. To, które tego lata zakończyłam. I dopiero tam na miejscu uświadomiłam sobie, że to następna klamra zamykająca ten etap. Potrzebuję takich widocznych, świadomych dowodów, aby zapewnić siebie, że dobrze zrobiłam. Kończąc poprzedni czas.
- okres adaptacji zbliża się ku końcowi, ale we mnie jeszcze trochę to potrwa.......
Dzisiaj przeczytałam na innym blogu - kto się nie rozwija, ten się zwija. Więc brawo, brawo i trzymam kciuki za nowe :)
OdpowiedzUsuńaż się roześmiałam,
Usuńdziękuję Kaczko :)
Nadejście nowego czasem zaskakuje i wtedy potrzeba trochę czasu, aby się otrząsnąć. Ale bardzo często się okazuje, że nowe, nawet początkowo niechętnie przyjęte, to prawdziwy krok milowy :-).
OdpowiedzUsuńu mnie jest to krok milowy pomiędzy szybkim zwariowanym tempem, a spokojnymi dniami teraz. To mi najbardziej doskwiera. Chociaż staram się docenić każdą spokojną chwilę, bo to właśnie kiedyś o nich marzyłam. :)
UsuńDaj sobie czas na zmiany niech następują .Twojego rytmu.Wszelkiej pomyślności na nowym etapie życia.
OdpowiedzUsuńdziękuję, masz rację trochę czasu jeszcze potrzebuję...
Usuń:)
Uśmiechy posyłam i wierzę, że będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńbędzie jak piszesz :)))
Usuń