- bardzo głośne w tym roku krzyki dzikich gęsi odlatujących na południe
- wiele osób narzeka na pchające się do domów myszy, co wróży podobno szybką zimę (na razie Fiona stróżuje pod drzwiami, więc nie zauważyłam gości)
- żołędzi pod dębem mnóstwo z czego skorzystała Ulijanka przynosząc ich wielką torbę. Podobno to również oznaka mroźnej i śnieżnej zimy.
brzoskwinie już pozbierane, a nawet przerobione na kompot |
Jesień dopiera się zaczyna... Nie wiem, czy mimozami, ale chłodnymi porankami na pewno.A do mnie się tylko biedronki żółte pchają na 11 piętro.
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie :) Kwa :)
chyba jednak to Ty masz rację, prawdziwa jesień się zaczyna, czekam na kolorowe lasy...... będę musiała jakiś specjalny widok poszukać dla Ciebie...
Usuńbiedronki to podobno już nawet plaga, jakieś "hamerykańskie, zagraniczne" to są...
Alis, jeśli Fiona dostarczy niezbitych dowodów na nadchodzącą mroźną zimę, to bardzo proszę o informacje :-). W moim domu musieliśmy rozpocząć sezon grzewczy i mam nadzieję, że zima nie da nam pod tym względem zbytnio do wiwatu.
OdpowiedzUsuńprzyrzekam napisać Ci gdy tylko zauważę Fionę z myszką w pyszczku :)))
Usuńoby tylko w sezonie były w miarę równe temperatury, bez ekscesów letnich typu 30 ( w zimie mówimy - 30 )
Tak teraz pomyślałam, że brakuje mi tu kasztanów... może powinnam w niedzielę wybrać się na jakieś poszukiwania... i brzoskwinie, mniam
OdpowiedzUsuńw tym roku też już nie mamy kasztanów, maluchy wyrosły, i inne rzeczy je interesują
Usuń<<< westchnienie >
Usuńteż wzdycham :)
Usuń