*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





sobota, 28 stycznia 2017

eksperyment.....

... czyli ser, który ładnie wyglądał, ale nie nadawał się do jedzenia
oj, jak trudno mi trzymać się ściśle przepisu, pilnować proporcji!


ser topiony z sera białego, twarogu
podsmażyłam biały ser, ale soli wsypałam łyżeczkę...twarogu miałam na połowę porcji, ser był niezjadliwy, niestety

dałam zbyt dużo soli, ser topiony nie nadawał się do zjedzenia.
Nie poddam się, jeszcze wypróbuję przepis Doroty Owczarek

 Przepis kopiuję z bloga 'Moje małe czarowanie",
- najprostszy przepis jaki znalazłam, a zdarzało się już, że po jakimś czasie link niestety był nie aktywny więc zachowuję w poście:
 Składniki:

  • 450 g twarogu białego chudego
  • 2 łyżeczki sody
  • 1 łyżeczka soli
  • ulubione zioła
 Ser wyłożyłam na talerz płaski, rozgniotłam go widelcem, posypałam sodą, wymieszałam i pozostawiłam na 30 minut.
Ser zaczyna się "topić".
Przełożyłam wtedy ser na patelnię, dodałam łyżeczkę soli i smażyłam przez około 20 minut.
Ser najpierw się roztopi a potem zgęstnieje i wówczas jeśli chcecie dodać jakiś składnik smakowy to jest to najlepszy moment, ja dodałam zioła.
Pamiętać należy że ser trzeba mieszać aby się nie przypalił.

18 komentarzy:

  1. Na Śląsku, skąd pochodzę, taki ser jest niezwykle popularny i nazywa sie tam hauskyjza. Znalazłam blog, na którym jest troche inny od Twojego przepis. Zobacz, może Ci sie nada:
    http://wegetarianskieigraszki.blogspot.com/2013/02/ser-domowy-z-kminkiem-slaska-hauskyjza.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, następny kilkudniowy twaróg, bedzie do testów...
      :)

      Usuń
  2. Robię taki ser od niepamiętnych czasów, ale przepis jest "na czuja".Nie ma co przejmować się proporcjami, bo zawsze wychodzi, tylko raz jest do krojenia a kiedy indziej do smarowania. No i robię go w misce nad garnkiem z gotującą wodą, to daje pewność, że się nie przypali. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wersja na parze...
      też o niej czytałam...
      "śmierdzioch" mojej Mamy to była cała historia...
      a my nazywałyśmy śmierdziochem... :)

      Usuń
  3. dla mnie nawet 1 łyżeczka soli to zbyt wiele, dodaję odrobinę himalajskiej i to tak na smak, serio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem co mnie zaćmiło.... ale w zasadzie to z takimi problemami damy radę przetrwać... :)

      Usuń
  4. Rozumiem, że to ma być zdrowsza wersja tego co ja kupuje w sklepie?
    To chyba zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze próbę zrobię... taki mięciutki aksamitny mi wyszedł....

      Usuń
  5. Znam ten sposób przyrządzenia sera topionego :) Jest bardzo smaczny :)

    Pozdrawiam,
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy takiego sera nie robiłam,a może warto spróbować!Dziękuję za przepis i wskazówki! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba zacząć od małej ilości i popróbować własne smaki :)

      Usuń
  7. Ooo,muszę spróbować,przynajmniej coś swojskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak u nasz wszyscy załowali, że to za słone było....

      Usuń
  8. pees. a dlaczego nie było dzisiaj nowego posta...?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na niedzielę... nie dam rady po prostu...

      w sobotę ci u nas ruch taki, że prawie do kompa nie siadam..... ale mobilizacja poniedziałkowo-piątkowa działa dobrze

      a stojąc i patrząc dziś na morze w Gdyni dziś o Tobie myslałm ciepło. Powodzenia MM

      Usuń
    2. och! to miałaś cudny dzień, bo pogoda była śliczna.. :))

      pozdrawiam Cię ciepło i miło Alis :*

      Usuń
  9. Praktycznie nigdy nie trzymam się ściśle przepisów. Efekty różne - czasem opłakane, ale czasem lepsze od spodziewanego :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...