dla sympatycznej pani Tesi ze świata blogów, piosenkę dedykuję: kokoko kokoko :) i obiecane zdjęcie szyldu kurnika :)
Kto ma ochotę na orzecha, może sobie poszukać na leszczynowej gałęzi (podpowiadam: są 3) |
... a miało być o Reni przecież:
06.09 w niedzielę od rana lało niemiłosiernie, teren wybiegu dla drobiu zmienił się w mokre miejsce, pokryte błotem. Nawet dumny Pan Kogut wyglądał jak zmokła kura. Reni nie ominęły błotne przygody, bo niechcący wybrudziła sobie piórka na szyi i wyglądała jakby miała zawiązane tam szarą chusteczkę.
Ooo, bardzo dziękuję! :-) Uważam, że oznakowanie kurnika stosownym szyldem jest podkreśleniem jego rangi i przy okazji rozwiązaniem bardzo praktycznym (pomaga zbłąkanemu drobiowi trafić do domu :-).
OdpowiedzUsuńKogut eksperymentuje z modą na mężczyznę metroseksualnego (nieco zapóźniony, bo teraz trzeba wyglądać jak drwal ;-), a Renia znakomicie wpasowuje się w trendy sezonu :-).
nie ma to jak z uśmiechem zacząć poniedziałek.... :)
UsuńI owszem. Bo przecież zwykle jednak jest więcej powodów do uśmiechu niż do płaczu. Tylko na te pierwsze jakoś mniej zwraca się uwagę :-).
Usuńto zadanie dla bloga gotowe: przypominać o dobrych rzeczach.......
UsuńAle fajny ten szyld,teraz to jest kurnik co się zowie!!!
OdpowiedzUsuńU nas też pada na okrągło.Ja jednak ciepłe i słoneczne uściski ślę w ten poniedziałkowy ranek.
dokuczliwe te szybkie skoki temperatury, zimno to bardzo zimno, ciepło to od razu gorąco.
UsuńI ja pozdrawiam poniedziałkowo.....
Piękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńCzyli kurnik szykuje się do jesieni :) deszcz i deszcz...
a ja mam dobry humor i nówkę klawiaturę, śmigam i mam już te haczyki ą ę
UsuńMoże by tak jeszcze jakiś szyldzik popełnić.......... :)))))))))
Popełniaj :)
Usuńnie mam pomysłu na tekst
Usuń:(
Przyjdzie, zawsze przychodzi.
Usuń