*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





wtorek, 28 kwietnia 2015

jak wyrobić w sobie nawyk......5

próbuję, mobilizuję siebie i nie tylko....
kontynuacja wyrabiania nawyku trwa (wyrabiania, bo jeszcze nie przylgnął do mnie na stałe...)
najczęściej w tej dziesiątce próbowałam przerwać wyjścia, mrucząc pod nosem: nigdzie nie idę, nie wychodzę, po co mi to? I co się wydarzyło? Zaprocentowało mobilizowanie pozostałych :)
To jedna osoba mnie wyciąga, to druga po mnie przychodzi. Trzecia podsunęła na próbę rakiety (które okazały się w prezencie darowane). Nawet Młoda po mnie zadzwoniła, kiedy zniechęcenie sięgnęło zenitu.
10 dni za mną i każdego udało się wyjść: sukces?


zakluczyć za sobą drzwi ....
próby- nowy miesiąc od nowa?


  1. sobota już trudniej, wcześniej sama zajrzałam na siłownię (18.04)
  2. krótki wypad po bratki, wyjście zaliczone (19.04)
  3. wioślarz, rowerek, motyl zaliczone na siłowni, spora gromadka nas, aż- tylko 5 osób (20.04)
  4. spacerkiem, spacerkiem..... (21.04)
  5. wyjazdowo, naładować akumulatory, powrót o 21 (22.04)
  6. pięcioosobowa załoga, rakiety mieliśmy wypróbować, ale boisko zajęte było :) (23.04)
  7. wieczorne  wyjście całą paczką: A, B, B, I, M  (24.04)
  8. zabraliśmy rakiety do tenisa, byliśmy ok 40 minut,  (25.04)
  9. moja motywacja wyjścia polegała na tekście: dziś niedziela, nigdzie nie idę!  20 minut później telefonik: mamo idziesz dziś, bo chcemy iść z Tobą na siłownię (nie ćwiczę, idę tylko na spacer)- młodzież też potrafi zmobilizować (26.04) (dodatkowe spotkanie i komentarz: widzę, że ty teraz chodzisz codziennie, odpowiadam: tak widzisz???, to chyba niemożliwe, chyba nieee .... odpowiadam z uśmiechem :)
  10. zimno, deszczowo, ale na 20 minut wyszliśmy (27.04)

14 komentarzy:

  1. Alicjo, podziwiam Cię, na prawdę! Ja nie mogę wykrzesać z siebie odrobiny aktywności :( , tzn. wychodzę z psami ale to się liczy bo to jest, ze względu na Staruszkę, taki spacerek noga za nogą.
    Od pewnego czasu jestem na diecie niskokalorycznej i nawet są już pierwsze efekty, dobrze by było włączyć odrobinę porządnego ruchu, ale....no i tu jest problem!

    Wyrabianie nawyku idzie Ci bardzo dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miało być "to się nie liczy"

      Usuń
    2. MM nie ściemniaj, przywiąż smycz do drzewa, a sama pomachaj nogami, albo potruchtaj w miejscu, takie codzienne wychodzenie nawet z psem się liczy. Ważne podczas diety, jest przebywanie na powietrzu. Tylko też tak mam: (narzekanie)- zamiast być zadowolona,że wychodzę narzekam, że za mało :)))

      Usuń
    3. MM to ja Ciebie podziwiam, już jakiś czas temu mobilizowałaś się- biore z Ciebie przykład :)

      Usuń
  2. Oczywiście, że sukces :)))
    A wspomaganie zewnętrznych dobrych dusz bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dlatego staram się tym pochwalić, dostrzec to co mało widoczne, a takie przyjemne :)


      Dzięki Tobie lepiej mi idzie :) (chodzi o DR)

      Usuń
  3. No proszę, dobrze Ci idzie :) brawo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. ale cienka ta linka, w każdej chwili mogę sie poddać :)

      Usuń
    2. nie możesz! pamiętaj że patrzymy z ukrycia :)))

      Usuń
    3. nie ma co sie oszukiwać, to, że wpisuje codziennie, gdzie wyszłam też mnie mobilizuje :)

      Usuń
  5. Ponoć to, co się robi regularnie, po trzech miesiącach staje się nawykiem, który przestaje się zauważać. Robi się i już. Jakby tak właśnie było od zawsze. Powodzenia i wytrwałości! Której mnie brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzy miesiące to 90 dni, moja dopiero 5 dziesiątka, marne szanse, ale próbować będę :)

      Usuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...