Mimo kilku prób nie udało mi się ukisić kapusty. Ale od czego przyjaciele czy rodzina?
Dostałam: kwaśna, dużo soku ma, i jeden gatunek z przyprawami nawet. Jak się ucieszyłam, przepyszna i zdrowa niespodzianka.
kwaśna niespodzianka |
Kiszenie przerabiałam już kilka razy, robiłam po kilka małych słoików, mały garnek kamienny ale zadowalającego smaku nie udało mi się uzyskać. Nie zamierzam jednak odpuścić, próby jeszcze będą.
Swój przepis podała mi nawet Janeczka: (dziękuję)
"Alis kiszoną kapustę robimy tak. Nie kupujemy gotowej poszatkowanej tylko mój mąż szatkuje sam kapustę. Ja w tym czasie obieram i ścieram na tarce marchewkę. Lubimy dodać sporo marchewki. Potem mieszaninę kapusty z marchwią solimy według smaku. Nie może byc za słona ale sól musi być wyczuwalna. Tak zostawiamy kapustę na dobę, żeby puściła sok. Następnego dnia w wyparzone słoiki typu weck wkładamy kapustę i bardzo mocno, naprawdę mocno ubijamy aby nie było powietrza. Za pomocą sprężyn zamykamy słoiki i ustawiamy je w ciepłym miejscu na kilka dni, a potem zanosimy do piwnicy. I to wszystko. Czasem zdarzy się że słoik kapusty zepsuje się ale zdarza się to bardzo rzadko(przeważnie gdy słoik jest uszkodzony). My np w zeszłym roku nie kisiliśmy kapusty bo została nam jeszcze z poprzedniego roku i nadal jest dobra, chociaż trochę bardziej kwaśna."
A weki jak za lat mojej młodości. I jakie śliczne kaszubskie serwetki. Przyjaciele - to jest skarb:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Alis :)
Kiedy zobaczyłam ją w tym weku, oszalałam z radości, wiedziałam, że muszę to wrzucić na blog. W dodatku, dziś jeszcze dzwoniła szwagierka, też ma dla mnie wiaderko kiszonej :)
UsuńTo na bigos? Robisz w święta bigos?
OdpowiedzUsuńrobię nawet częściej niż na święta. A kiszoną lubimy jako surówkę zimą, łyżeczkę cukru (zależy od kwaśności kapusty), trochę pieprzu, oliwy, wymieszać i gotowe
UsuńJak ja Ci zazdroszczę! Pysznie wygląda. Przygarnęłabym taki słoiczek, ale nikt nie chce oddać. :D Sama nie robię, bo mi się zawsze psuje, a i piwnicy nie mam.
OdpowiedzUsuńwłaśnie, moja tez się nie udaje, ale narobiłam wszystkim apetytu i teraz wszyscy kiszą, a ja bez swojej zostałam, ale się dzielą. Chwała im za to.... Jest jeszcze jeden sposób, ale tego zostawiam sobie jako ostatnią deskę ratunku. Umówić się z kimś, kto dobrą kisi. Dać mu kapustę i słoiki, albo zamówić do siebie i poprosić o pomoc. My tak lubimy kiszoną zimą, że nie będę miała wyjścia.
Usuń:)
A kapusta kiszona bardzo jest zdrowa! A taka przez Przyjaciół darowana, ze szczerego serca to na pewno smakuje jeszcze lepiej!Mniam!:-))
OdpowiedzUsuńah zajadamy się: jako suróweczka, jako kapuśniak i bigos miałam.
Usuńtylko wiesz, jest u nas takie przysłowie: po kapuście ........... chluście...
:) :) :)
aż ślinotoku dostałam... uwielbiam kiszoną, a tu wszędzie tylko zakwaszana :(
OdpowiedzUsuńwłaśnie marketowa zakwaszana, smak ma właściwie dobry, ale kiszona to tylko sól, marchewka i ew. kminek
OdpowiedzUsuń