Czas przynieść z lasu zeschnięte liście dębu i ułożyć je w gniazdach kur, jako naturalny odstraszacz kurzych pcheł. Wprawdzie nie zauważyłam pcheł u kur, ale można zastosować je również profilaktycznie.
Tą informację i inne cenne rady dotyczące drobiu znalazłam na blogu Agatek Mix.
Któraś z kur znosiła duże jajka. Kryły w sobie tajemnicę: dwa żółtka.
Jajka sadzone z jajek o podwójnych żółtkach. Radko komu przytrafia się taka smaczna radość :) |
Pod kury rzucam liście dębu właśnie profilaktycznie, skoro podobno odstraszają psie pchły to może będą działać na kurze insekty :) Co do dwóch żółtek to myslę, że to chodzi o gatunek kury, które najczęściej są w podwórkowych hodowlach :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę :)
to u Ciebie znalazłam tą informację? Nie pamiętałam gdzie, było to w poście czy w komentarzu? Muszę zajrzeć i poszukać, chętnie dodam link do posta
Usuńpozdrawiam świątecznie :)
Bardzo miło z Twojej strony ale doskonale rozumiem, że czytając blogi, wpadnie coś do pamięci ale nie pamięta się gdzie i kiedy. Napisałam tak powyżej dzieląc się moją myślą, bo sama do końca nie jestem pewna, czy to tak naprawdę działa. :)
UsuńDziękuję za tego posta, naturalny odstraszacz kurzych pcheł:) z pewnością zastosujemy. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńnawet spacer po liście dębu był ciekawą przygodą... :)
UsuńBliźniaki jednojajowe są bardzo fajowe :)
OdpowiedzUsuńKurze pchły ... pierwszy raz słyszę :( Ale widać na wszystko można znaleźć radę .
Dobrego wtorku, który jest piątkiem, ale małym podobno :)
Renia pozdrowiona bardzo głośno było i z tej okazji pajdkę chleba dostała, skórki kury zdziobały :))))))))))
UsuńAch, i specjalne pozdrowienia dla Reni, niech jej się tam wiedzie :))))
OdpowiedzUsuńLubię podwójne żołtka i czasami się trafiają, wtedy jest wielka radość, szczególnie cieszą się panowe :) nie wiem dlaczego :) a Renia... mam nadzieję, że ma się dobrze.
OdpowiedzUsuńw zasadzie to dla Ciebie te jajka,... kiedyś obiecane :))))))))))
Usuń