pomrugało, popipało, mrugnęło jeszcze raz, wysiadła jedna faza prądu i zniknęło światło na całym osiedlu.
Oświeć !!!, poświeć !!!, kto wyłączył Teleexpress??? gdzie latarki !!!!
Dobrze, że kilka świeczek dawało słaby blask światła, a ile zabawy i radości było w zapalaniu wszystkiego co miałam w domu.
Pozwoliłam, a co, to tylko pół godzinki trwało.....
U mnie czasem byle deszcz, byle wiatr,a wyłączają prąd.Czasem jest własnie jedna faza i biegamy po domu sprawdzając, gdzie jest prąd. Zawsze wtedy, gdy zaplam świeczki zastanawiam się jak się żyło, gdy w ogóle nie było prądu.Dla nas to już nie do pomyślenia! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie do pomyślenia i nikomu tego nie nie życzę, nawet w sytuacjach kilkuminutowych czuję się nie komfortowo, bo martwię się od razu, że tak mogłoby być na dłużej :)
UsuńAle jak się nastrojowo zrobiło....:)
OdpowiedzUsuńnastrojowo to ja mogę pogasić światła i telewizor, i też byłoby miło ;)
UsuńKiedyś, dawno temu, była zima stulecia, kiedy zasypało drogi i tory kolejowe, a światła nie było przez kilka tygodni. domek mojej Babci był wtedy oazą ciepła, migającego światełka lamp naftowych i pełen był ludzi, którzy ze sobą ROZMAWIALI. Było to tak piękne, że do dziś jest jednym z moich najpiękniejszych wspomnień.
OdpowiedzUsuńpiękne wspomnienie, dziś w dobie pędzącego życia to prawdziwy skarb :)
UsuńDobrze, że tylko pół godziny i mrożonki nie były zagrożone :)
OdpowiedzUsuńUściski Alis :)
o te byłabym spokojna 48 godzin, tylko nie pozwoliłabym otwierać zamrażarki
Usuńuśmiechy Kaczko :)
Wiesz ja lubię takie wieczory, wszystko nagle zwalnia, a przy świetle świec skupia się cała rodzina...... Oby tylko nie kilka dni....:)
OdpowiedzUsuńtu muszę przyznać Ci rację, wszyscy lgną do jednego miejsca, to racja.... :)
UsuńMoże to burza... wiesz, co się w sejmie wyprawia :) systematyczne wyłączenia, to ogromna oszczędność :)
OdpowiedzUsuńmyślisz? że to byłoby możliwe? zdziwiłam się....
Usuń