codziennie niesiemy światło...
- staram się powiedzieć życzliwe dzień dobry, a nawet zamienić kilka słów z uśmiechem, porozmawiać o kolorowych lampionach,
- ci którzy spotykają się codziennie, witają się choćby lekkim skinieniem głowy, czasem nawet nieśmiałym półuśmieszkiem
drugi tydzień czasu oczekiwania: (środa)
- sympatyczna wesoła rozmowa o wszystkim, we dwie pogadałyśmy o życiu. Pośmiałyśmy się, zadumałyśmy...... ze stwierdzeniem, że bez tej naszej kawy to już nie byłby ten sam grudniowy dzień.
Dobre jest to chodzenie na roraty i miłe są takie codzienne spotkania, wszystko to daje radość i pokój.Pozdrawiam Cie serdecznie w pogodny czwartkowy ranek.
OdpowiedzUsuńpiękny dzień u nas dziś,
Usuńbuntowniczo śpiące dziś nastroje były, że w sobotę nie wstaną..... potakiwałam, ale pewnie nie bedzie problemów z pobudką :)
Kiedy rankiem biegnę do metra spotykam po drodze ludzi niosących światło. Wpatruję się w te ogniki, i ten widok biorę ze sobą na resztę dnia. Wstaję co dzień o piątej, gdybym miała jeszcze pobiec do kościoła przed praca byłaby to czwarta godzina do wstania :( Nie dam rady i podziwiam lepiej zorganizowanych !
OdpowiedzUsuńoj nadgorliwa ty Kaczko :)
UsuńCi którzy chodzą na roraty, mają zupełnie inaczej ułożony grafik dzienny.... Tez przez kilka lat nie dawałam rady chodzić, ale tym bardziej cieszą mnie one teraz kiedy motywujemy się sporą gromadką. Nawet nie będę się oszukiwać, sama najprawdopodobniej już bym się poddała :)
Ale zerkając jutro na te małe ogniki, poślę życzliwych myśli garść do Ciebie :)
Jestem szczęśliwa w kraju, gdzie wszyscy się do siebie uśmiechają :) nie tylko w czasie rorat, ale dzień po dniu przez cały rok :)
OdpowiedzUsuń