*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





poniedziałek, 25 sierpnia 2014

już jesień?

Jakoś tak smutno, zimno, niespokojnie.
Dwa miesiące temu, duży wyprowadził się na swoje, czy to mnie dołuje....
"Dzieci są jak latawce, trzeba im pozwolić odlecieć"
Myślałam, że tak to przetrwam. Ale nie ma prostych rozwiązań.

Jesienne przetwory :)


9 komentarzy:

  1. Och, Alis na pewno Cię dołuje :***

    widzę,że jesteś w słoiczkowym transie :)))

    zdradź przepis na buraczki, bo mam ochotę zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. buraczki chcesz? najprościej jak się da:
      5,5 kg buraków gotuję (0,5 to tak na odpady ze skóry) BEZ soli. Gotuję ok 1 godz.
      Na 5 kg potartych buraków daję 1 szkl cukru, 1 szkl octu, 1 łyżkę pieprzu (nawet czubatą, bo mój pan lubi popieprzone). Mieszam, zostawiam ok godziny lub dwóch. I do słoików, też BEZ soli. W słoikach zagotuję i gotuję ok. 10 min. Smakuję po kilku dniach, kiedy już się przerobią, a najlepsze są po miesiącu. Przed obiadem wyjmuję ze słoika do miski, ewentualnie solę, pieprzę i górę w miseczce posypuję drobno (to ważne) cebulką. Albo roztapiam łyżkę palmy i podsmażam na niej cebulkę, dodaję buraki ze słoika i podgrzewam: wtedy są podsmażone buraki

      Ale się rozpisałam, chyba powinien być z tego post hahaha

      Usuń
    2. dzięki - faktycznie prosty :)

      Usuń
  2. Dzieci wychodzą z domu, to też musi być ulga, dla mnie była, że sobie radzi i wpada na niedzielne obiady... że docenia czas, kiedy mieszkała z nami :)

    przerabiam jabłka na różne sposóby :) kiss miła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tak mi się wydawało, że to ulga, ale teraz mnie nosi...

      Usuń
    2. Da sobie radę, mnie też czasami nosi, ale taka jest chyba rola mamy :) zaufanie i wiara we własne dziecko, to daje poczucie siły... moja córka jest już 6 lat poza domem. Pracuje w weekendy, studiuje, zostało jej pół roku do obrony, spełnia swoje marzenia, mogę być tylko z niej dumna, że świetnie się odnalzała w tym świecie... Kiss i uśmiechnij się

      Usuń
    3. to się uśmiecham, chociaż z trudem............

      Usuń
  3. A nas duży nie chce opuścić, bo jak mówią nie ma jak u mamy. Nie ma prawdziwego usamodzielnienia bez wyprowadzki, moim zdaniem. I to mnie martwi - nie żebym była wyrodna matka, Ja to widzę tak jak M powyżej. Więc Ci gratuluję pociechy i odrobiny mniej obowiązków. Uściski, B

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie dlatego denerwuję się. Byłam wręcz zadowolona, że się usamodzielni- a teraz takie doły.

      "Dzieci są jak latawce, trzeba im pozwolić odlecieć."

      Usuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...