...a oni wszyscy mieli sprawę do mnie (!)
- telefon
- messendzer
- esmes
- pytanie
a ja rozmowę miałam.. ważną (!) najważniejszą na świecie...- łzy szepty, trudne wyrazy....
trudny dzień dla niektórych- 16 lat temu w tragicznym wypadku zginął najbliższy.....
Choć to bardzo trudne, dobrze być wsparciem dla kogoś, kto nas potrzebuje, naszego słuchania, naszych słów, empatii. Żyjemy w czasach, gdy od tematu śmierci ucieka się, jakby nie istniała, spychamy do podświadomości, jakbyśmy byli nieśmiertelni. Tak trudno jest trwać przy kimś, kto nosi w sercu wielką stratę.Ale to wielka rzecz :*
OdpowiedzUsuńDwadzieścia lat temu mój mąż nieomal nie zginął w wypadku samochodowym. Przeżył śmierć kliniczną i wrócił stamtąd z Bożą pomocą... Wtedy, w nocy, wygrażałam Bogu i urągałam Mu, a On się na mnie nie pogniewał i zwrócił mi męża. Nigdy nie zapomnę tamtych dni, choć mogę się wciąż ciszyć miłością męża i jego obecnością.
są tak ważne chwile w naszym życiu, ze na zawsze zostają w naszej pamięci...
OdpowiedzUsuńTwoje ciepłe słowa o Waszym małżenstwie sprawiają niesamowitą przyjemność....
powodzenie Kaczko :)
Wszyscy mamy trudne daty dla nas, a nie ważne dla otoczenia, bo o nich nie pamięta, gdyż ma swoje własne trudne chwile.
OdpowiedzUsuń