*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





niedziela, 15 lutego 2015

mam śledzika na śledzika

Śledzik      

"Najprościej rzecz ujmując – ostatni dzień ostatków, czyli wtorek przed Środą Popielcową. A jednocześnie ostatnia okazja, by nagrzeszyć przed Wielkim Postem. Nazwa tego dnia pochodzi od jednej z najtańszych postnych potraw. Jako zwiastun 40 chudych dni, w niektórych rejonach kraju śledzik podawany były biesiadnikom tuż przed zakończeniem zapustowych hulanek, które trwały już od Tłustego Czwartku. Śpiewom i tańcom nie było końca, zwłaszcza na Kaszubach, gdzie zapusty miały wyjątkowo uroczysty charakter. Konsumowano ogromne ilości mięsa, słodkości i alkoholu. Zgodnie ze starym kaszubskim porzekadłem ten, kto nie jadł mięsa w zapusty, miał być latem zjedzony przez komary. Dla większości więc „śledzik” to kolejna okazja do tego, by korzystać z uroków życia. Raz na słono, raz na słodko."

 link do tekstu

śledzik, zapusty, Kaszuby
nie ma to jak świeże śledzie

moje śledzie marynowane

14 komentarzy:

  1. O ja cie! Jakie pięknoty :) ...i z jaką starannością i precyzją wykonane!

    śśśliiiiiiiiiiina cieknieee!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostry nóż do śledzików potrzebny..... :)

      ale mi miło, po takim komentarzu..
      :)

      Usuń
  2. Śledzie uwielbiam w każdej postaci. A najbardziej te solone z cebulką i octem. Na drugim miejscu są smazone zielone śledzie - tak na chrupko i z dodatkiem ziół w panierce. A na trzecim opiekane a potem marynowane w zalewie octowej. Ślinka od rana ciecze!
    Całusy tęsknosledziowe zasyłam!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z dodatkiem ziół w panierce, na zielono? Czy one naprawdę wyjdą zielone?
      ha, zaskoczona jestem...
      :)

      Usuń
    2. Zielone, bo świeże a nie solone - tak sie po prostu na nie mówi, a dodatek ziół to dla smaku bardziej, niż dla wyglądu!:-))

      Usuń
  3. Mego męża strasznie komary żrą :( Znaczy muszę go napaść jutro mięsem :)
    Słoneczko posyłam :) BB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co komary maja do jedzenia mięsa?

      słoneczko schowane dziś za chmurką u mnie :))

      Usuń
    2. ten kto nie je mięsa w zapusty latem komary zeżrą - tak napisałaś przecież. Ale to Ty jesteś Kaszubka, więc pewnie wiesz dlaczego :)))

      Usuń
    3. ale się zakręciłam, wzięłam zdanie dosłownie, że teraz żrą, a skąd teraz komary......,
      ale zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć, więc coś mięsnego podaj... :)))

      a wiedzieć to niestety też nie wiem....

      Usuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...