Delektowanie się świeżo zaparzoną kawą, (wierzcie mi, smak i zapach kawy na diecie ma zupełnie inny wymiar- coś jak powiew śniadania, świeżości, świadomości, śmiałości, światłobarwności, środkowopomorskości, świadomościowy, no dobrze: przejrzałam 15 stron wyrazów na ś : wyrazy w słowniku na literę Ś (na potrzeby bloga i postów- znajdziecie tam fajny słownik)
Delektowanie się dźwiękami wokół, ciszą, obrazami...odnajdywaniem niewidzialnego. Przemyśleniami, po prostu ciszą... wiem: nie wszyscy mogą mieć takie miejsce. Dziś wydzielam wam po kawałeczku...
Dziś, po latach jestem bardziej świadoma codzienności, doceniam ją, dziękuję, że jest.
Mój dom. Moje podwórko, Moja trawa.
Jest zielona. Czasami trawa nie pachnie, ale po deszczu zapach trawy jest najpiękniejszy na świecie.. Jest długa, wije się po ziemi, po skalniaku, ale pachnie jak wolność, codzienność, miłość.
Moje okolice. Moje miejsce na ziemi. Moje serce. Czasem spotykam żurawie.
Wysokie, siwe, szare ptaki i ich krzyk, krzyk żurawi. Znaczy to, że mogę się chwalić, że, mamy tu czysto. Czyste wody, czyste tereny, czyste lasy, czyste gleby. I mam to szczęśćcie, tu być.
Tak normalnie po ludzku???
Wyszłam i wypiłam kawkę przed domem, w ulubionym od niedawna fotelu. Mogłam. Możecie mi zazdrościć. Ptaki poranne trele śpiewały. Kiedyś ich nie słuchałam( nie słyszałam, nie chciałam- niestety) Usiadłam na ulubionym miejscu, wtopiłam się w tło, zamknęłam oczy. Codzienność.. codzienność?
kawa rozpuszczalna ze śmietanką w najmilszym towarzystwie? TAK, ja mam ją z kim wypić. |
Dziś, po latach jestem bardziej świadoma codzienności, doceniam ją, dziękuję, że jest.
Chętnie zaprosiłabym na kawkę i posiedziała z blogowymi osóbkami :))) POZDROWIENIA SERDECZNE.
Zazdrość to podobno brzydkie uczucie ;>0 A jednak gdy się pije kawę przy biurku nad klawiatura kompa w "fabryce najemnych niewolników", to ... myśli się jak fajnie ma ta nieznana Ala, która tak sobie w fotelu, naokoło trawa, ptaki śpiewają, nieopodal woda, a może i lecą żurawie. Ach, pozazdrościć, choć to brzydkie uczucie, a fe. Więc na dzisiaj i następne dni życzę Ci smaczności (w miarę możliwości) i radości z tej małej/wielkiej zielonej wolności, Beata
OdpowiedzUsuńDziękuję Beato za komentarze, były bardzo miłe. Przeczytałam wszystkie i za wszystkie dziękuję. Do poniedziałku, będzie mnie mniej na blogach.
UsuńJa się wpraszam..nawet nie pytam czy wolno mi, czy Jesteś w domu, czy wypada tak bez zapowiedzi??!! ;)))
OdpowiedzUsuńA tak serio, pięknie opisałaś tą swoją zwykłą, niezwykła codzienność! :* :* :*
Szkoda tylko, że nie zdjęć okolicy :))
Pozdróka piątkowa i buziak :*
MM byłaś liczona na kawkę :)
UsuńOch!!!! Dziękuję pięknie :*
UsuńJak ciepło się Ciebie czyta...fajnie mieć takie miejsce na kawkę...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia i kolejnych pięknych przemyśleń...