skomplikowane sprawy,
labirynt korytarzy, drzwi, drzwi, drzwi (jedne nawet bez klamki), niezliczona ilość schodów.
- sporo ludzi, mnóstwo twarzy, strachu, bólu, życzliwości, grzeczności, sympatii po brzegi.
I zdziwione spojrzenie, rozmowa potem: każda osoba, którą poprosiliśmy o pomoc, życzliwie pomogła, aż radość z tego potrwała do wieczora. Wśród trudnych chwil, życzliwość drugiego człowieka jest cenniejsza od skarbów.....
Niełatwy dzień, ale nieraz on jest trudniejszy w naszej wyobraźni, przed wszystkim, bo potem o dziwo okazuje się, że nie było tak źle, że dobrzy ludzie rozjaśnili i osłodzili to wszystko, co budziło w nas lęk...
OdpowiedzUsuńAlis! Ściskam Cię mocno o słonecznym poranku i życzliwe myśli z Podkarpacia zasyłam!:-)*
bardzo jasno opisałaś ten stan, znajomość życia doskonale potrafisz przekazać... dziękuję...
UsuńBycie człowiekiem nie jest zbyt skomplikowane, na to wychodzi :*
OdpowiedzUsuńbycie pewnie nie, pewną trudność sprawi zrozumienie człowieka, bo inne rzeczy są ważne... :)
Usuńno wygląda mi to na polską placówkę służby zdrowia jak nic! ;))))))))
OdpowiedzUsuńznajome ścieżki?
UsuńDobrze, że znaleźli się życzliwi ludzie :*
OdpowiedzUsuńŚciskam Cie Alis...
zawsze wierzę, że ludzie są życzliwi, tylko czasem trudno im w sobie cechę tą odnaleźć...
Usuńposyłam uśmiech...