18.09.16 i znowu mieliśmy dwie renie....
W ramach przysługi opałowej- transport drewna, wujek Renio oddzielił ze swego stadka dwie kaczki. Wielkie białe kwaczące głośno: kwa, kwa. I również w ramach przysługi opałowej- pocięcie drewna, jedna z nich okazała się miłą niespodzianką :)
***
Ta która została stara się dostosować do stada....
Wciąż pamiętam o Reni, bo tamta pierwsza była wyjątkowa :*
OdpowiedzUsuńi to potwierdzam z pełnym przekonaniem :)
UsuńKaczki mają na imię Renia? Ciekawe imię :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtak na nią mówimy właśnie :)
UsuńNowe Renie, czekam na wieści z kaczego życia panienek...
OdpowiedzUsuńhahahaha :)
Usuńna wesoło...