11.05 Renia spaceruje po wybiegu dla kur i kaczek w towarzystwie dumnego kaczora. Szybko łapie podrzucony chleb, ale zdecydowanie wybiera kawałki bez skórek. Kaczor długo nie zniżał się do zbierania rzuconych kawałeczków, patrzył na wszystko z góry. Jednak gdy raz posmakował rzuconą pajdkę, to podchodzi też, aby zdążyć na rozrzucone smakołyki.
Od 06.04 na 10 jajkach siedzi koleżanka Reni, jest bardzo sumienna, nie widać jej, aby opuszczała gniazdo więc może doczekamy się w tym roku własnych kaczuszek.
Trzymam kciuki za koleżankę Reni i jej przyszłe kaczątka :)
OdpowiedzUsuńKwa, kwa :)))
to miłe, ze wspierasz kaczuszki :)
UsuńNapisałam, to samo co Beata, więc się podpinam, trzymam kciuki i niech Renia nie będzie taka, niech też usiądzie pipka jedna
OdpowiedzUsuńpopieram, niech usiądzie! kaczka jedna
Usuń:)))
:)
Usuńcosik mi się zdaje, że nie spieszno Reni do bycia mamą ;)
OdpowiedzUsuńmamy tu prawie telenowelę pt. Renia a kaczuszek jak nie ma tak nie ma ;)))
trzymam kciuki za koleżankę Reni :)
właśnie, a ja pewna siebie, mądralińska byłam. Kaczka usiadła-- będziemy mieli ze 20 kaczuszek. Jeszcze chwalić się zaczęłam. A tu wcale nie taka prosta sprawa. I nasze małe marzenie o własnych kaczkach francuskich oddaliło się w czasie.
UsuńDziękuję za kciuki, przydadzą się.