*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





niedziela, 17 maja 2015

pomidorowe doświadczenie

pomidory posadzone na kostce słomy, na wynik doświadczenia musimy poczekać do lata :)

22 komentarze:

  1. już posadziłaś? u mnie zimno jak diabli, zaledwie 8 stopni + lodowaty wiatr

    a ile ziemi jest w miejscu posadzenia sadzonki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miejsce dosyć osłoniete, tez zimno jest.

      Wydrążony dołek na porcję ziemi z sadzonką (dosyć głęboko i potem dosypane z 3 łopatki ziemi
      :)

      Usuń
    2. podobno najlepiej gdyby były postawione przy południowej ścianie :)

      Usuń
  2. biorąc sprawę na chłopski rozum, eksperyment powinien jak najbardziej się powieść! , będą przecież podgrzewane od spodu

    jestem ciekawa?! a skąd taki pomysł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w czwartek opowiedział nam o takich pomidorach znajomy, który widział takie nasadzenie już z pomidorami u jakiegoś znajomego z Niemiec. Pomysł nas zaciekawił, a że byliśmy w posiadaniu kostki słomy, to spróbowaliśmy :)
      Można również znaleźć podobne zdjęcia na angielskich stronach w internecie :)
      Myślę, że rezultaty uda mi się pokazać, z resztą mogła by być z tego również cała historia, np.: obyła się już dyskusja, czy powinnam pozwolić postawić ową kostkę mojemu Mżonowi na balkonie. OOO wymiana zdań była bardzo zacięta..... :)

      Usuń
    2. balkon nasłoneczniony bardzo od południowej strony-- praktycznie patelnia :)

      Usuń
  3. O ja Cię, nie pomyślałam nawet, że tak można.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to się cieszę, że u mnie po raz pierwszy mogłaś...... pozdrowienia :)

      Usuń
  4. Na kostce słomy? Myślałam, że wsadza się do ziemi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i masz rację, dlatego to eksperyment, dodatkowo byliśmy w posiadaniu tylko jednej kostki słomy (na szczęście ;), ale.. zawsze jest jakieś ale- mamy na stanie jeszcze balot, taki duży okrągły słomy i teraz rozważamy....
      :)

      Usuń
  5. w życiu nie widziałam takiego eksperymentu :) ciekawe.....
    dawaj znać czy przynosi pomidorowy efekt :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahhhh, emko ciekawość i nas żżera, ale.... zawsze jest jakieś ale, mamy dwa duże psy, które wypuszczamy czasem i obawiam się różnych sytuacji... chociaż marzenia mam. :)

      Usuń
    2. nie nie czasem, tylko dwa razy dziennie z kojca..... :)
      jeden młody lubą razem rozrabiać, a pomidorki na razie nie ogrodzone........
      trzeba rozwiązania poszukać :)

      Usuń
  6. a to ciekawe doświadczenie, fakt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak tylko wersji zakończenia może być kilka, nie wiem czy taka mokra kostka, nie będzie śmierdzącą kostką ???

      Usuń
    2. no właśnie o tym pomyślałam, ale Paddy twierdzi, że to stary, dobry spodób na hodowlę pomidorów, ale nie pamięta, czy gnijąca słoma w końcu ześmirednie, czy nie... kiszonka chyba jednak robi pod zamknięciem....

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  7. czy dziś są Twoje imieniny?! jeśli tak to Najlepszego :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepszego przyjmuję i bez okazji dziękuję :)
      imieninowo będzie za miesiąc i 3 dni :)))

      Usuń
  8. Kiszonka się nie robi, tylko kompost. Jak ma dopływ powietrza, to nie powinna smierdzieć. Radzę ci dokarmić je trochę azotem, bo słoma jest w azot uboga - ot, posyp kostkę trochę suszonym kurzeńcem lub krowieńcem. A jak robić fachowo grządki na kostkach słomy, możecie poczytać na moim blogu: http://krycor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za podpowiedź :)
      jeszcze wrócę do tego tematu, bo tematu wszystkim dostarczyłam i muszę się trochę podszkolić u Ciebie :)

      Usuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...