Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce. I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))
niedziela, 17 maja 2015
pomidorowe doświadczenie
pomidory posadzone na kostce słomy, na wynik doświadczenia musimy poczekać do lata :)
w czwartek opowiedział nam o takich pomidorach znajomy, który widział takie nasadzenie już z pomidorami u jakiegoś znajomego z Niemiec. Pomysł nas zaciekawił, a że byliśmy w posiadaniu kostki słomy, to spróbowaliśmy :) Można również znaleźć podobne zdjęcia na angielskich stronach w internecie :) Myślę, że rezultaty uda mi się pokazać, z resztą mogła by być z tego również cała historia, np.: obyła się już dyskusja, czy powinnam pozwolić postawić ową kostkę mojemu Mżonowi na balkonie. OOO wymiana zdań była bardzo zacięta..... :)
i masz rację, dlatego to eksperyment, dodatkowo byliśmy w posiadaniu tylko jednej kostki słomy (na szczęście ;), ale.. zawsze jest jakieś ale- mamy na stanie jeszcze balot, taki duży okrągły słomy i teraz rozważamy.... :)
ahhhh, emko ciekawość i nas żżera, ale.... zawsze jest jakieś ale, mamy dwa duże psy, które wypuszczamy czasem i obawiam się różnych sytuacji... chociaż marzenia mam. :)
nie nie czasem, tylko dwa razy dziennie z kojca..... :) jeden młody lubą razem rozrabiać, a pomidorki na razie nie ogrodzone........ trzeba rozwiązania poszukać :)
no właśnie o tym pomyślałam, ale Paddy twierdzi, że to stary, dobry spodób na hodowlę pomidorów, ale nie pamięta, czy gnijąca słoma w końcu ześmirednie, czy nie... kiszonka chyba jednak robi pod zamknięciem....
Kiszonka się nie robi, tylko kompost. Jak ma dopływ powietrza, to nie powinna smierdzieć. Radzę ci dokarmić je trochę azotem, bo słoma jest w azot uboga - ot, posyp kostkę trochę suszonym kurzeńcem lub krowieńcem. A jak robić fachowo grządki na kostkach słomy, możecie poczytać na moim blogu: http://krycor.blogspot.com/
już posadziłaś? u mnie zimno jak diabli, zaledwie 8 stopni + lodowaty wiatr
OdpowiedzUsuńa ile ziemi jest w miejscu posadzenia sadzonki?
miejsce dosyć osłoniete, tez zimno jest.
UsuńWydrążony dołek na porcję ziemi z sadzonką (dosyć głęboko i potem dosypane z 3 łopatki ziemi
:)
podobno najlepiej gdyby były postawione przy południowej ścianie :)
Usuńbiorąc sprawę na chłopski rozum, eksperyment powinien jak najbardziej się powieść! , będą przecież podgrzewane od spodu
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa?! a skąd taki pomysł?
w czwartek opowiedział nam o takich pomidorach znajomy, który widział takie nasadzenie już z pomidorami u jakiegoś znajomego z Niemiec. Pomysł nas zaciekawił, a że byliśmy w posiadaniu kostki słomy, to spróbowaliśmy :)
UsuńMożna również znaleźć podobne zdjęcia na angielskich stronach w internecie :)
Myślę, że rezultaty uda mi się pokazać, z resztą mogła by być z tego również cała historia, np.: obyła się już dyskusja, czy powinnam pozwolić postawić ową kostkę mojemu Mżonowi na balkonie. OOO wymiana zdań była bardzo zacięta..... :)
balkon nasłoneczniony bardzo od południowej strony-- praktycznie patelnia :)
UsuńO ja Cię, nie pomyślałam nawet, że tak można.
OdpowiedzUsuńto się cieszę, że u mnie po raz pierwszy mogłaś...... pozdrowienia :)
UsuńNa kostce słomy? Myślałam, że wsadza się do ziemi ;)
OdpowiedzUsuńi masz rację, dlatego to eksperyment, dodatkowo byliśmy w posiadaniu tylko jednej kostki słomy (na szczęście ;), ale.. zawsze jest jakieś ale- mamy na stanie jeszcze balot, taki duży okrągły słomy i teraz rozważamy....
Usuń:)
w życiu nie widziałam takiego eksperymentu :) ciekawe.....
OdpowiedzUsuńdawaj znać czy przynosi pomidorowy efekt :)
:*
ahhhh, emko ciekawość i nas żżera, ale.... zawsze jest jakieś ale, mamy dwa duże psy, które wypuszczamy czasem i obawiam się różnych sytuacji... chociaż marzenia mam. :)
Usuńnie nie czasem, tylko dwa razy dziennie z kojca..... :)
Usuńjeden młody lubą razem rozrabiać, a pomidorki na razie nie ogrodzone........
trzeba rozwiązania poszukać :)
a to ciekawe doświadczenie, fakt :)
OdpowiedzUsuńtak tylko wersji zakończenia może być kilka, nie wiem czy taka mokra kostka, nie będzie śmierdzącą kostką ???
Usuńno właśnie o tym pomyślałam, ale Paddy twierdzi, że to stary, dobry spodób na hodowlę pomidorów, ale nie pamięta, czy gnijąca słoma w końcu ześmirednie, czy nie... kiszonka chyba jednak robi pod zamknięciem....
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńprzykryciem znaczy :)
Usuńczy dziś są Twoje imieniny?! jeśli tak to Najlepszego :***
OdpowiedzUsuńnajlepszego przyjmuję i bez okazji dziękuję :)
Usuńimieninowo będzie za miesiąc i 3 dni :)))
Kiszonka się nie robi, tylko kompost. Jak ma dopływ powietrza, to nie powinna smierdzieć. Radzę ci dokarmić je trochę azotem, bo słoma jest w azot uboga - ot, posyp kostkę trochę suszonym kurzeńcem lub krowieńcem. A jak robić fachowo grządki na kostkach słomy, możecie poczytać na moim blogu: http://krycor.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdziękuję za podpowiedź :)
Usuńjeszcze wrócę do tego tematu, bo tematu wszystkim dostarczyłam i muszę się trochę podszkolić u Ciebie :)