Rozmowa wieczorna z dalszą sąsiadką (ok. 20 godz.):
- może ktoś chciałby kota? Czysty, nauczony życia w domu?
- popytam, zadzwonię...
Dzwonię z pytaniem czy chce CP kota?
chce, rano na niego czeka, mają go do niej podrzucić.
Godz. 22.30
- telefonik: kot nie pojedzie, rozpacz Dziewczyn jest tak ogromna, że kot musi jeszcze kilka dni zostać.
Kilka dni później:
Kot może już jechać do nowych właścicieli, CP zmienia zdanie, chciałaby bardzo Irokeza od nas. Poczeka, aż podrośnie.
Wczoraj wieczorem telefonik (ok 20):
- ja cię błagam, ty mnie poratuj z tym kotem, może ktoś jednak chce kota?
- no dobrze podzwonię, popytam, dam ci znać.
Oddzwaniam: tak jest chętny przygarnąć kota
Tym razem kot w koszyku do transportu jest u mnie o 7.05 rano,
cóż życie....
nudno nie jest :), a kot będzie miał fajny nowy dom, opisuję sytuację, bo znam ja doskonale:
strasznie trudno rozstać się z małymi kotkami
Bo małe kotki i pieski to sama słodycz.Ja miałam taki przypadek idę sobie na spacer rankiem z moją psina i patrzę karton stoi pod drzewem a w kartonie 5 małych kotków ale już nie ślepych ale takich które tylko trzeba kochać.Ja niestety nie znalazłam im domu ale zawiozłam do schroniska.Mam nadzieje że ktoś je pokochał.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmiały maluchy szczęście trafić na ciebie :)
UsuńOj tez pozdrawiam wesoło :)
Usuńale dużych już nikt nie chce...
OdpowiedzUsuńżycie
oj z dużym kotem kłopot, trzeba szukac maluchom domy.......... :)
Usuńa jednak, jak sama opisałaś, ludzie wciąż traktują zwierzęta jak zabaweczki, ludzi z resztą też, ale wciąż się dziwię w sobie... Jesteś dobrą i niezwykłą osobą Alis :* kisses
Usuńdobrze, ze u Ciebie kocie sprawy maja się dobrze, bo różnie z tym bywa
OdpowiedzUsuń:))
wiem właśnie, dlatego staram się jak mogę
Usuń:)
Pewnie też trudno jest znaleźć nowy dom, a jeszcze dobry... Fajnie że się udało :)))
OdpowiedzUsuńWażne kocie sprawy są :)))
dziś się dowiem jak tam mu pierwsza noc minęła :)
Usuń