czasem można poznać smak ryby własnoręcznie złowionej...... |
może napiszę dla ciebie wiersz o rybach
dziadek uczył mnie łapać robaki
po burzy wypełzały z ziemi
trzymałam je w lodówce
Malina do wódki zjadł trzy
pozostałe mogły być zabójcze
więc wyrzuciłam
łuski przez okno
czekaliśmy w milczeniu na branie
siedem razy
przypominałeś pierwszorzędną miłość
do greckiej kuchni
śledzie z beczki wciąż nas dzielą
w morzu
w tym do którego nie mogę dojechać
no to gratulacje! na pewno była smaczna :)
OdpowiedzUsuńryba pychota......... :)
UsuńPięknie, jak mój dziadek żył, zabierał mnie ze sobą na wędkowanie...
OdpowiedzUsuńdla mnie to czarna magia, mogę kij trzymać, ale nic nigdy nie złowiłam.......... :)
Usuńw czekając na malinę jest taki wiersz...
Usuńhttp://wcieniuskrzydel.blogspot.ie/2011/08/moze-napisze-dla-ciebie-wiersz-o-rybach.html
czy mogę go tu wkleić, pasował by mi tu :)
UsuńBędzie mi bardzo miło :*
Usuńdziękuję :)
UsuńMoże jestem Kaczka Dziwaczka, ale ryby niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuńNo chyba, że wyhodują bez ościste :) Ale czas nad wodą i to z rodzinką miło spędzić...
ryby bezościste..... wiesz, że to nie niemożliwe........... :)
UsuńGratuluję! Myślę, że była najsmaczniejszą rybą :)
OdpowiedzUsuńpstrągi i okonek smakowały prawdziwą rybą....... :)
Usuńno i co złowiłaś?!
OdpowiedzUsuńa Ty siedzisz czy stoisz?
:))
ja tradycyjnie robię zdjęcie ;)
Usuńjeszcze nigdy w życiu nic nie złowiłam. Naprawdę nawet się nad tym nie zastanawiałam. Dzięki Tobie pomyślę, może czas coś złowić??? jak myślisz? :)
Kochana, czas najwyższy ;)))
Usuń