- mijamy,
- skinienie głową, machnięcie dłonią, pomachanie całą ręką
- takie zwyczajowe, normalne, niezauważalne...
wszystkie te spotkania były takie radosne, wesołe, pełne wiosennej energii- aż zwróciło to moją uwagę i poranek wydał się radośniejszy....
- nawet w podwójny sposób..... :D
Radość zawsze się udziela innym :) miej piękny dzień
OdpowiedzUsuńwarto się nią dzielić z innymi....
Usuńpo południu oczywiście przyplątał się poważny kłopot... ehhh zycie...
Nie witam się... znam tych ludzi, widuję ich codziennie, patrząc po nich wiem, na który pociąg zdążę. Nie... tu nie ma takiego zwyczaju, tu wszyscy są niewidzialni. Ożywają tylko przy bliższych znajomych. Kiedyś powiedziałam dzień dobry to byli w szoku... wolę obserwować przyrodę, jest ciekawsza :)
OdpowiedzUsuńktoś spotykany codziennie....
Usuńu nas po czasie zostaje znajomym, ale to mniejsza społeczność....
Po drodze mijam sąsiadów z bloku, z tymi się witam, zamieniamy czasem słowo więcej niż uśmiech, ale z "obcymi" nigdy :(
OdpowiedzUsuńMetro w szczycie odjeżdża co półtorej minuty, więc pasażerowie też raczej nie są stałym składem, choć zdarzają się wyjątki, Nazywam ich po swojemu, np. Naburmuszona, albo Rozpychacz :)
Uściski, Alis
nie złe nazwy....
Usuńludzie spotykani codziennie, to taka "insza-inszość" jak się tu czasem u nas mówi...
:)
To na pewno wiosna...U nas tzn tu gdzie mieszkam obecnie właśnie tak się mówi,mając na myśli wyjście na podwórko.Tam,gdzie się urodziłam wyjście na pole to było na pole ,a na podwórko znaczyło na podwórko.ale jak mówi przysłowie-jeśli wejdziesz między wrony...z czasem dostosowujesz się
OdpowiedzUsuńehhh wiosna :0 pozdrawiam
Usuń