do posłuchania:
no muszę, to przecież piosenka moich lat szkolnych . Młodsza podstawówka. Ukochana Pani. Idolka. Muszę tu ślad zostawić.
Prząśniczka
do poczytania:
na czasie:
bo zastraszani jesteśmy
co kupić?
do przygotowania:
talerz wędlin. Trudno dostępne na naszych terenach - z dziczyzny porcja
Nie jadam dziczyzny ale wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
Też nie jadam dziczyzny. Mam jakieś wewnętrzne opory.
OdpowiedzUsuńZakupów większych nie robię. U nas nikt niczego nie wykupuje. W sklepach pełno towarów. Ludzie zapewne będą chorować, bo mnóstwo kobiet pracuje we Włoszech i Niemczech, a tam opiekują się ludźmi starszymi i chorymi. Nadal tam jeżdżą i zapewne będą jeździć, bo wschodnia część kraju jest znacznie biedniejsza, a żyć jakoś trzeba.
Trochę zapasów mam, ale raczej po to by nie latać w tym okresie zbyt często do sklepów. Mięsko wygląda apetycznie, choć i ja raczej wolałabym jakąś szynkę czy krakowską podsuszaną niż dzika :) Ściskam serdecznie, wbrew zakazom ;)
OdpowiedzUsuńJak moje przedmówczynie też dziczyzny nie jadam... no ale wyroby wyglądają apetycznie. Pozdrawiam serdecznie! ;)
OdpowiedzUsuń