. ..
Odkryłam właśnie, że położenie ręczniczka na szyi, pozwala zachować suchą koszulkę przy poceniu się po każdej gorącej herbatce. A o wypocenie chodzi. Minusowe temperatury odpadły i mnie. Gorączkuję i bolą mnie mięśnie...
Jakie są wasze sposoby na obniżanie temperatury? Macie coś sprawdzonego, a może opiszecie i popytacie na swoich blogach jakie metody się sprawdzają.?
Byłaś u lekarza? Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńNie zbijaj tej gorączki za bardzo. Tak do 38,5 to nawet jest ok. Po coś ona jest, pomaga zwalczyć chorobę. Łóżko, dużo snu, dużo picia i spokój. To moje metody. Ostatnio dodałam do tego żelki i brzoskwinie z puszki, też pomagają ;) Dbaj o siebie, o siebie najpierw.
OdpowiedzUsuńA jak będzie cię korciło poszukać coś o wirusie, to wejdź tu: https://www.youtube.com/watch?v=0coE0BLPIJ0
UsuńMnie bardzo uspokaja, czuję bardzo, że on ma rację ;)
Choruj zdrowo, nawet jak to ten wirus, to przechorujesz i będziesz miała z głowy. Tak czy siak, będzie dobrze.
Na obniżenie gorączki świetne są chłodne okłady, tak jak przykładasz chłodny ręcznik na karku, tak można też kłaść jeszcze na czoło, łydki i wątrobę. Zawsze tak zbijam mojej córci. Świetnie działają też zioła i soki, działają napotnie, a to powoduje zbicie temp, np sok z malin, czarnego bzu, herbatka z kwiatów lipy, czy herbatka z miodem i cytryną, a również kurkumą. Zajrzyj do mnie na bloga, tam w poprzednim poście opisałam naturalne sposoby na przeziębienie i wspomagające przy poważniejszych infekcjach dróg oddechowych. Jedynie przy gorączce należy zrezygnować z imbiru, ponieważ działa rozgrzewająco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo zdrowia, Agness <3
Ja wcale gorączki nie miewam. To nie jest ok.
OdpowiedzUsuńTeż jestem za tym, żeby pozwolić temperaturze działać, oczywiście nie za wysokiej. A potem nic nowego nie wymyślę, prócz chłodnych okładów, czosnku, miodu i paracetamolu. Wracaj do zdrowia! Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDawno temu Dzieciom "zbijałam gorączkę" takim oto sposobem.
OdpowiedzUsuńNawilżałam pieluchę w bardzo zimnej wodzie, odsączałam, aby woda nie ściekała. Okładałam nią łydki.
Następnie owijałam suchym ręcznikiem, na ok. 15-20 min.
Dziecko było wówczas w łóżko, przykryte kołderką.
Sposób sprawdzony, prosty i skuteczny, polecam!
Zdrówka życzę i uśmiechu:)
Najlepsze są okłady z ciepłej wody pół na pół z octem. Kiedyś zbijałam tak temperaturę 42 s (tyle przynajmniej pokazywał termometr, bo dalej już nie mógł). Żadne leki nie pomagały, tylko to.
OdpowiedzUsuńdziękuje za podpowiedzi :D
OdpowiedzUsuń