to oczywiście mahonia, długo myliłam ją z ostrokrzewem i bałam się tej trującej rośliny. W 2017 roku trafiłam na post u
niepodlewam i
odkryłam, że posiadam mahonię, a nie jak myślałam zawsze- ostrokrzew. Mam dwa krzewy- jeden od Wuja Stanisława z O. i mniejszy od sąsiada.
 |
mahonia |
a właśnie- nie mam w tym roku rabarbaru, i ciasta jeszcze nie miałam.
Rabarbar w sezonie -musi być :D
 |
zeszłoroczne ciasto z rabarbarem |
Ładny krzew! Ładnie kwitnie.Ja mam ostrokrzew.Ze 3 kilo rabarbaru dostałam dwa dni temu od sąsiadki i wczoraj upiekłam ciasto.Dobre wyszło,choć wizualnie popisowe nie jest.
OdpowiedzUsuńładne wizualnie ciasto u Doroty :D https://dorotanaprzedmiesciach.blogspot.com/2018/05/zakrecone-ciasto-z-rabarbarem.html?fbclid=IwAR1ca4jC3JhV6nPFf02G5Sc1gFkuROLzPEY-vTUeChRBxOylfCf1ydCI5Ks&m=1
UsuńZaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńTeż kwitną u mnie dwie mahonie, przepiękne krzewy, które wczesną wiosną, a potem latem zdobią lasek. Pozdrawiam cieplutko! ;)
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym ciasta drożdżowego z rabarbarem, narobiłam sobie smaku na noc ;)
OdpowiedzUsuńNie znam się na roślinach i na pewno nie umiałabym odróżnić ostrokrzewu od mahonii. Te żółte kwiaty sprawiają tak radosne wrażenie, że roślina po prostu mi się podoba. Nie lubię ciasta z rabarbarem. Z rzewienia piłam tylko kompot robiony przez babcię czy mamę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHejka :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda to ciasto :)
O! To ja już wiem jak się ten krzew nazywa. Super, uwielbiam ten zapach.
OdpowiedzUsuńU mnie był kompot z rabarbaru- pyszny i naleweczka musi być- już nastawiona:)
OdpowiedzUsuńSmacznie pozdrawiam:)