do pooglądania:
bohaterowie bajek inaczej
do poczytania:
porządki
do przygotowania:
golonka w misce żaroodpornej
rzadko przygotowuję, ale to pyszne pachnące danie. Jeśli pozostaną skrawki i sos, drugiego dnia gotuję rosół i z warzyw oraz pozostałości będzie doskonały pasztet.
Jeśli akurat zostało trochę więcej mięsa, to gotuję lub podsmażam kwaśną kapustę i mam doskonałe danie z kiszonej kapusty.
Golonka jest ulubionym jedzeniem mojego szwagra :)
OdpowiedzUsuńTwoja pięknie wygląda.
dziękuję , niesamowicie mi miło
Usuń:D
Twoja golonka wygląda bardzo apetycznie!Mój mąż czasem ma ochotę na golonkę.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńw sekrecie napiszę, że moi czasem specjalnie zostawiają te skórki smakowite, bo to niby za tłuste... ale znalazłam sposób na ich wykorzystanie, więc nie martwi mnie to wcale :)
UsuńAleż ta golonka smakowicie wygląda.. zawsze się bałam, że to za tłuste mięso, ale kto wie, może kiedyś przygotuję Mężowi. Byłby zachwycony takim daniem! Pozdrawiam i życzę Ci miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńmężowi przygotuj, drugiego dnia ugotuj rosołek, 2 marchewki, selea spory kawałek, por, pietruszki, cebulę i kilka ząbków czosnku. możesz dorzucić seler naciowy, lubczyk pietruszkę zieloną, a nawet brokuła. Odchudzisz doskonale pozostałości golonki. I pasta zblendowana lub nawet zapieczona pozwoli zamienić kupne wędliny na pyszny i zdrowszy pasztet na kanapki.
UsuńZrobię mężowi, on jest fanem golonki :-) Wielkim :-)
OdpowiedzUsuńto czas doprawić i wpakować do miski, ehhhh obiad przepyszny. :D
UsuńWygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńwygląd??? ale smak i zapach to dopiero przekonywujące atuty... :D
Usuń:)
UsuńNo niestety jeszcze nie wynaleźli możliwości częstowania się przez monitor :D
Widać, że dobra z Ciebie gospodyni. Żadne jedzenie się nie zmarnuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za przemiły komentarz... urosłam trochę, tak się czasem mówi :D
Usuń