noc czerwcowa...
Ale zanim mur gwiezdny ją oplótł
idzie krokiem tanecznym przez ogród;
Do ogrodu przez ciemne ulice
dzwonią nocy ciężkie zausznice...
I przy każdym tanecznym obrocie
szmaragdami błyszczą kołki w płocie.
Wreszcie do nas, pod same okno
i tak tańczy i śpiewa nam...
nie mam z kim w tym roku posiedzieć, przy wieczornym lampionie i dobrym drinku, tak po babsku....
Ustaw lustro na przeciwko miejsca, którego siedzisz ale ciut z boku, abyś przed sobą miała przestrzeń a z boku rozmówczynię ;)
OdpowiedzUsuń:) i :) i :)
Rozbawiłam Cię? Mam taką nadzieję. Myślę, że czas na odkurzenie starych znajomości :)
UsuńAlbo poznanie nowych.. przyjedź do Szczecina, posiedzimy, pogadamy :) Serio.
OdpowiedzUsuńGałczyński. Tylko on tak potrafił...Magiczne.
OdpowiedzUsuńBywa i tak. Samotność w czerwcu nie jest taka zła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnucę sobie...
OdpowiedzUsuń