Przystanek pod kocykiem u wokół domu,
Może potrzebujemy tylko lekcji lub wystarczy byśmy otworzyli się na inne możliwości. Gorzej jeśli nie wiemy czy to, co dzieje się jest złe czy dobre. Hm, w takim razie jeszcze dużo musimy się dowiedzieć o samych sobie. A kiedy się tego dowiedzieć, jak nie pod kocykiem, teraz? Wystarczy wsłuchać się w osobę za którą przede wszystkim jesteśmy odpowiedzialni, w siebie. I przykryć się tym kocykiem...Jeśli nie potrafię dać szczęścia samej sobie to nie dam go nikomu innemu, bo szczęście przede wszystkim bierze się z dawania.
Często moi domownicy podkreślali: za dużo rozdajesz. tylko rozdajesz, ... to wszystko rozdasz.
muszę tu kilka spraw przemysleć, przeanalizować.
Ano
tak, trzeba najpierw mieć, by rozdawać, inaczej tylko udajemy. Jesień
nas wyhamowuje, ale zobacz, potrzebujemy usprawiedliwienia by usiąść pod
kocykiem. I ja tak mam, zauważam, pracuję powoli nad tym, by nie
potrzebować usprawiedliwień. Co łatwe nie jest, kiedy ciągle
coś...jeszcze tylko to zrobię i zasłużę.
Ech, mamy tu Psychiatryk Wszechświata :)
Ech, mamy tu Psychiatryk Wszechświata :)
zaskoczyłaś AB, zmusiłaś do zastanowienia. hmmm
Wyczuwam jakąś głęboką myśl więc tylko pomacham :)
OdpowiedzUsuńPod kocykiem nie, lubię ruch, spacery. Zawsze mi ciepło, nawet zimą, bo jestem zahartowana, grudniowa🤗
OdpowiedzUsuńRozdawać i ja lubię.
Serdeczności zostawiam🌺🍁🌲🌞😀
Ano, z pustego się nie naleje. Czasem takie rozdawanie to tylko pretekst by jednak coś dostać. Bo się nie ma. Więc rozdajesz, czego nie masz. Czyli słabo, oszukujesz. A wszyscy wokół, jak widać, widzą :)
OdpowiedzUsuńSporo ludzi tak ma. I nie rozumie, ja tyle daję, a zwrotu nie ma?
takie odwrócone dawanie??? nie wpadłam na to.
Usuń