![]() |
od szczęśliwych, na zdrowie..... :) |
*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))
czwartek, 30 listopada 2017
Renia 84
28.11.2017 szczęśliwa.....- jedna z kur wymykała się z ogródka dla drobiu. Uparta, nie głupia, wiedziała jak wyjść. Wejść z powrotem nie mogła. Próbowałam ją zamknąć...... Kątem oka zauważyłam coś białego. Piękne okrągłe gniazdko przygotowane, a w nim???? OOOOOO - oczy jak pięć złoty zrobiłam. 2 jajka.
środa, 29 listopada 2017
nie używamy...
...sobie
hm... króliczki:
zostawiam ku pamięci pamiętniczka:
jeszcze post Królowej Matki
zawsze najwięcej żalu mam dla ludzi, którzy zatwierdzają takie głupie pomysły, bo wymyślić to można wszystko, winny ten który zatwierdza i wypuszcza to dalej....
.. a kilka dni temu rozmawialiśmy dlaczego królik robi kupy... :w chałupie"
na odpowiedź trafiłam w jednym z komentarzy po linkowanym postem:
hm... króliczki:
zostawiam ku pamięci pamiętniczka:
jeszcze post Królowej Matki
zawsze najwięcej żalu mam dla ludzi, którzy zatwierdzają takie głupie pomysły, bo wymyślić to można wszystko, winny ten który zatwierdza i wypuszcza to dalej....
.. a kilka dni temu rozmawialiśmy dlaczego królik robi kupy... :w chałupie"
na odpowiedź trafiłam w jednym z komentarzy po linkowanym postem:
January9 listopada 2017 10:55Jajakobiolog chciałbym przypomnieć jak odżywiają się króliki. Otóż króliki są roślinożerne i jedzą trawę, a trawy nie da się jeść, bo składa się głównie z celulozy. Trawę mogą jeść bakterie. Dlatego króliki - i inne trawożerne stworzenia - jedzą trawę per procura, hodując sobie w układzie trawiennym bakterie zdolne do jedzenia trawy, czyli trawienia celulozy, a następnie zjadając rzeczone bakterie. W różnych miejscach trawożerne istoty tę hodowlę zakładają. Krowy na przykład mają specjalnie przystosowany żołądek, składający się ze żwacza, czepca, ksiąg i trawieńca.Odpowiedz
Króliki nie mają ani ksiąg, ani czepca, ani nawet żwacza, i swoje bakterie hodują w jelicie grubym. Niestety, ma to pewną wadę; strawiony, gotowy do wchłonięcia pokarm znajduje się w miejscu, z którego do organizmu nie może trafić - bo wchłanianie odbywa się w jelicie cienkim, wcześniejszym fragmencie układu pokarmowego. Z jelita grubego strawiony pokarm może poruszać się już tylko w jedną stronę - na zewnątrz. Przez odbyt.
Dlatego właśnie króliki jedzą kupy.
I dlatego proszę was, nie bądźcie jak króliki, a jeśli już z jakichś powodów koniecznie chcecie, to nie mówcie o tym publicznie.
wtorek, 28 listopada 2017
zemsta
... jest słodka
- przez cały wieczór sobotni trenowałam:
"Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku
mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy
temat i przy każdej okazji”.
Św. Tomasz z Akwinu
i nie doczekałam pytań o sposób działania pilota telewizyjnego w internecie i o sposób włączenie ciekawego, sensacyjnego filmu z lektorem po polsku
włączono sposobem klikania cda i obejrzano film polski! Można? można!
- warto pomilczeć, aby inni próbują własnych sił....... samodzielność! brawo!
poniedziałek, 27 listopada 2017
nie jadamy w restauracji
......nie chodzimy na kawę do kawiarni..
tytuły postu:
nie jadam nie stołuję się nie zaglądamy,,,,,,
Takiego nagromadzenia pięknego designu, czystości, zapachów dobrego jedzenia i pogardy dla płacących za to ludzi nie doświadczyłam od dawna.
nie wiem jeszcze czy post dotyczy tego z czym się spotykamy, ale nie jadamy w restauracjach na mieście. Bo spotykamy się dokładnie z taką reakcją jak opisana we fragmencie postu.
coś szybko przekąsić? Zaglądamy do:
- MACDONALD, mcdonald drive, tortilla,frytki, zestaw i coś do picia. Nie wszystko na raz, ale zgodnie z zamówieniem
- Orlen, hod Dog- duży lub mały z gorącą czekoladą lub latte
- pizzeria, najlepiej lokalna, gdzie są jeszcze goście przy stolikach. Wiadomo- jest smacznie i raczej świeżo........
"To szukanie personelu i dopominanie się o uwagę, bo chciałabym w końcu zapłacić. Ten ton głosu, w którym pobrzmiewa pretensja do mnie, że ten ktoś za ladą musi tu być i pracować. Ta mowa ciała aż krzycząca „nie chcę tu być…”
![]() |
wspólny rodzinny obiad 11 listopada na 11 osób |
sobota, 25 listopada 2017
3xp
do przemyślenia:
kolekcja absurdalnych przedmiotów do domowego użytku
do poczytania:
codziennie trzeba było wstać i robić wszystko, by odbudować swoje życie na szczątkach zapakowanych do dwóch walizek. Nie było powrotu. Skutecznie zatrzasnęłam drzwi z tabliczką „Polska”.
na blogu: by Róża Wigeland
do przygotowania:
na kanapki, na bułki i na chleb
kolekcja absurdalnych przedmiotów do domowego użytku
do poczytania:
codziennie trzeba było wstać i robić wszystko, by odbudować swoje życie na szczątkach zapakowanych do dwóch walizek. Nie było powrotu. Skutecznie zatrzasnęłam drzwi z tabliczką „Polska”.
na blogu: by Róża Wigeland
do przygotowania:
na kanapki, na bułki i na chleb
![]() |
pasztetowa z wątróbki, w foremce z dodatkiem podgrzybków i różnych ziaren, zapieczona 30 minut w piekarniku |
piątek, 24 listopada 2017
zawód
.... czekają mnie spotkania lub rozmowy z
- z kominiarzem
- z hydraulikiem
- z panią w banku
- i panią na poczcie......
* spotykam ludzi....
czwartek, 23 listopada 2017
bez masła
środa, 22 listopada 2017
16.15
...już ciemności dookoła............
wieczory czas spędzać w domu. Przy drobnych pracach i muzyce, popijając żurawiny lub rozgrzewający sok z czarnego bzu.
wieczory czas spędzać w domu. Przy drobnych pracach i muzyce, popijając żurawiny lub rozgrzewający sok z czarnego bzu.
wtorek, 21 listopada 2017
przypochlebić się
poniedziałek, 20 listopada 2017
blask
sobota, 18 listopada 2017
ile...... ???
....
serio? ile warte jest słowo?
nie uwierzycie mi? TO spotkanie jest ważne dla nas, rozmowy prawdziwe, chwila, mgnienie prawdy., TO jest, ja jestem człowiekiem, jestem, dziś TU. Daj moc, człowiek zostawia uśmiech!!!
serio? ile warte jest słowo?
ROZMOWA? SPOTKANIE? WESOŁY UŚMIECH?.... ???-Rozmawiałam o Was dziś! - Wesoły uśmiech? - mała chwila refleksji......
nie uwierzycie mi? TO spotkanie jest ważne dla nas, rozmowy prawdziwe, chwila, mgnienie prawdy., TO jest, ja jestem człowiekiem, jestem, dziś TU. Daj moc, człowiek zostawia uśmiech!!!
piątek, 17 listopada 2017
do postów....
marchewkę w kubku zalała wrzątkiem:
cytat proszę:
Natomiast patrząc na zdjęcie w zakładce bloga pomyślałam sobie tak : cóż tak kobieta znów wymyśliła parząc marchewkę w herbacie :)))))))))
a to nasza codzienność i obiad,
PO PROSTU: rosół ( od dawana wiadomo jakich zdrowotnych właściwości pełen... i dóbr: wygotowana cebulka, czosnek, liście selera, lubczyku i pora..) pełen właściwości wygotowanej cebuli, ząbka czosnku, pietruszki korzenia, i ziół z domowego ogrodu..... ziaren pieprzu, ziela angielskiego i liścia. Liścia laurowego- którego już wielu ma w doniczce, na parapecie okiennym.
******************************************
..................zaproś mnie na filiżankę rosołu, a daru zdrowia mi podrzucisz na pewno..........
*************************************************
komentarz agatka: zaskoczył mnie i ucieszył, codzienność istnieje- chcę o tym napisać:
zachowywać tradycję... komentować i ...przypominać trzeba....
czwartek, 16 listopada 2017
wyszła....
- ... może do nikąd...
- termin płatności minął, praca wykonana! (
brak informacji zwrotnej: spie.......e, nie zapłacę, wy chcecie za TO pieniądze?
- ... tak bywa, praca wykonana, różnie: dobrze, mniej dobrze, bardzo dobrze.... ale inwestor nie chce \ nie ma kwoty- aby zapłacić! WIĘC
PRACA wykonana, ZAMÓWIENIE zrobione, DZIEŁO- można zobaczyć!
czasem tak trudno znaleźć rozwiązanie........
środa, 15 listopada 2017
Renia 83
12.11.17 popłoch w stadzie kaczek. Cwany lis lub raczej lisica wyniosła już drugą kaczkę. Ślady pod płotem, przez lasek, przez drogę do orlika i myk pod siatką na pola. Pewnie młode głodne czekają......
A u nas napięcia i zgrzyty......
A u nas napięcia i zgrzyty......
wtorek, 14 listopada 2017
razem
....zimą bardziej lubimy spotykać ludzi, przy naszym stole zdarza się to często. Żartujemy nawet, że mamy za wygodne krzesła, czasem goście w ogóle nie spieszą się do swoich "pustych, samotnych domów". Post z cyklu spotkanie rodzinne
![]() |
rosół z makaronem nitki, marchewkę na zimę też dostałam z prawdziwego domowego pola- wymieniłam na inne dobra po prostu. |
Przemyślałam spraw kilka, będę bardziej uważać w kwestii zakupów makaronu. Będą nitki. Skoro to ważne, to przecież mogę ustąpić. Nawet poprawi mi to humor jak wszyscy będą zadowoleni :)))))
Małe nawiązanie jeszcze do stypy, na której byliśmy. Rosół podano tam w dzbankach. Zastosowano również mądry trick z ciastami: makowiec i sernik przygotowano na ciastkach herbatnikach, co pozwoliło na zastosowanie porządnej porcji sera i maku z bakaliami. Ciasta były przepyszne, pewnie szybsze i tańsze w wykonaniu. Z cenami jajek naprawdę coś dzieje.
poniedziałek, 13 listopada 2017
3xp
do posłuchania:
Znalazłem kobietę, silniejszą niż ktokolwiek kogo znam
Ona dzieli ze mną marzenia, mam nadzieję,
że pewnego dnia będę dzielić z nią dom
do poczytania:
(a może do przemyślenia)
(nie)japońska pani domu
do przygotowania:
Na św Marcina najlepsza gęsina
![]() |
może nie było najpiękniej.... ale nie czepiałam się drobiazgów. Spotkanie z najbliższymi było tu najważniejsze..... |
- rosół z kury (podany w filiżankach) i gotowane mięso kurze
- ziemniaki z wody
- smażona gęsina (już w porcjach, bo za dużo zamieszania z rozkrajaniem gęsi)
- sos brązowy z gęsiny
- dodatki: podsmażona- własnoręcznie ukiszona kapusta, buraczki z cebulką, podgrzybki marynowane
- deser: kompot truskawkowy
Do zapamiętania 2018: na 16 osób przygotowywałam. Obiad na GODZ. 13. Dwie kury na rosół, wstawione o 9, garnek IKEA. Z gęsiny koniecznie dodać kark, i koście, bo też zapotrzebowanie było. Szukały kościki dziewczyny. KONIECZNIE. ziemniaki niepełen garnek pyza.o 12 wstawione. kARKÓWKI 1,20 kg i 18 kawałków gesi.
zdjęcie menu:
sobota, 11 listopada 2017
konflikt
....rozbieżność zdań, praktycznie burza
* dziś Marcina, będą goście i gęsina.......
- z makaronem w jakim kształcie podajemy rosół na obiad?
- przeważnie gotowałam co miałam pod ręką
- ale dyskusja o konieczności podania do rosołu makaronu w kształcie krótkich nitek, wymknęła się spod kontroli.
![]() |
czy kształt makaronu do rosołu ma znaczenie? |
piątek, 10 listopada 2017
zdecydowanie...
... NOWE,
- które już jest. Taki punkt zwrotny.
- które już jest. Taki punkt zwrotny.
- głównym daniem którym witamy gości na Kaszubach jest rosół. ( O wyższości tej zupy powiedziano i napisano już wiele. Ostatnio często debatowaliśmy nad jakością ( wiadomo konkretnie z czego powinna być ta zupa, aby smakowała zupą, a nie wodą)
- jako wielcy fani tej zupy w gościach, przeważnie w gromadzie, zawsze prosiliśmy o postawienie dzbanka z rosołem na stole. I w zasadzie często go dostawaliśmy, aby nie nękać zapracowanych kelnerek.
- i stał się cud. A właściwie coś niemożliwego. Na stypie, wprawdzie na sporo bo 200 osób zastaliśmy rosół nalany do dzbanków!!!! Talerze ustawione z nałożonym makaronem, kilkoma marchewkami i śliczną zieloną pietruszką. Ze zdziwieniem, praktycznie w szoku nalewaliśmy z dzbanków rosół do talerzy. Jak to była cudnie rozgrzewająca zupa.
ciekawe, kto dokonał tego odkrycia- my spotkaliśmy się z rosołem podanym już w dzbankach stojących na stole po raz pierwszy (na zdjęciu mój rosół domowy, nie robiłam foto w sali stypy)
czwartek, 9 listopada 2017
zachować się przy życiu
- nie przetrwamy bez śniadania!
- bez jedzenia to już na pewno!
- przepis na bułki sniadaniowe....
![]() |
pewnie bułki.... |
![]() |
bułki, ale tak twarde, że dziś nie da rady ich zjeść..... |
- wszystkie komentarze wypisać? (a w końcu po to mam blog: udostępnię prawdziwe życiowe opinie..... A CO?.......
- to bułki czy ciasteczka są?
- zapach bułek ze zdjęciem dotarł na naszą ulicę...
- moje pierwsze też były twarde od spodu.....
- to za długo pewnie się piekły...
- zrób takie znowu, ja nie będę narzekał! tylko może w liście kapusty go zawiń, będzie greczok!
- w liściu za długo się piecze, połóż go tylko na liściu
- tego nie da się ugryźć, za twarde jest!!!!
' a wiecie, że piekłam uczciwie 20 minut!, tylko goście przyszli i bułki miały się dobrze---- w piekarniku!!! skórka była bardzo chrupiąca, nawet za bardzo..... następne próbyt będą, zaręczam... tle pozytywnych zachęt dostałam !!!!
środa, 8 listopada 2017
jednak
...podświadomie racja była po mojej stronie...
- tak mi się wydawało, ze jakieś niedopowiedzenie, jakaś tajemnica, najpewniej brak szczerości... coś nie grało!
- pozory myliły, wszystko jest OK, jest w porządku
.... Jednak Zosia, jak zwykła to czynić, gdy kilka z tych osób pominęło zupełnym milczeniem jej starania o nawiązanie kontaktu zaraz zaczęła się martwić, że coś im się złego stało. Gotowa się też była obwiniać, że pewnie jakąś przykrość im zrobiła,czymś się naraziła, choć nie umiała sobie przypomnieć, cóż to takiego znaczącego być mogło? Gubiła się w zagmatwanych domysłach i niczym nie popartych wyrzutach sumienia...Jak to Zosia...
Blogowe teksty, przemyślenia.....
wtorek, 7 listopada 2017
co lubię?
- lubię życie
- lubię świat
- uwielbiam dobry tekst!
czasem to kilka wyrazów, czasem zwrotka, czasem myśl w poezji" ponurość, codzienność, przytłoczenie... pogoda, deszcz, ciężkość, wiatr wszechobecny
życzliowość, przyjażń, obecność niespodziewanych. Więc moje racje są ważne, działania potrzebne!!!
Sygnał tak wyraźny, że mylić się nie mogę....
Poezja eM zawsze mnie wyprowadza na właściwe tory- dziękuję
na niebie roi się od gwiazd, które należą do grupy wielokrotnych
poniedziałek, 6 listopada 2017
pesymistycznie....
- gdy czarna otchłań wciąga, pesymistyczne nastroje, smutek dookoła....
- gdy jestem na dnie... zauważyłam ruch!!!
- niektórzy jak ćmy lgną do światła (zawsze się zjawią- dziękuję)
- TU i Teraz muszą się zjawić- zostawić uśmiech, okruchy życzliwości i dobre słowo
- TO daje mi MOC- daje siłę do walki z codziennością. Czasem sama nie wiem, że czaiły się problemy. i dopiero po wizycie SERC DOBROCI, domyślam się cieni ciemności, okrutności, pomówień, czy zła....
![]() |
moc mają zyczliwa rozmowa, dobre myśli, uśmiechy i serdeczność... od najbliższych..... |
sobota, 4 listopada 2017
pomidor
... z marketu
już w zeszłym roku udało mi się spokojnie i powoli wyeliminować od listopada "kupne pomidory", przetwory, które przygotowywałam jesienią mają je zastąpić, ale.... (!!!)
już w zeszłym roku udało mi się spokojnie i powoli wyeliminować od listopada "kupne pomidory", przetwory, które przygotowywałam jesienią mają je zastąpić, ale.... (!!!)
- gdziekolwiek idziemy, na stole pojawiają się sałatki z mozzarelą i te plastry mocarelli i pomidora znikają natychmiast. !!! {I ja mam dobrowolnie pozbawiać się tego hitu ze stołu, bo nie kupuję w zimie pomidorów? }
masakra jakaś.... - szukam więc dodatkowo ciekawych sposobów podania pomidora
- !!!!..... i poddaję się, zawsze będę jakiegoś miała w lodówce!
![]() |
moje pomidory na zdjęciu... linki do przepisów z netu.... |
piątek, 3 listopada 2017
pani
...- można dzisiaj i do zobaczenia pani Alaaa (śpiewająco... :)))))
- zakończenie rozmowy telefonicznej,
- to było miłe,
- i zrobiło mi dzień....
czwartek, 2 listopada 2017
do obcych....
..... szybciej uśmiechniemy się do obcych, spotkanych na mgnienie naszego życia?
- niż przyjdzie nam do głowy zadbać o codzienność?
środa, 1 listopada 2017
pamiętać....
.... nie byłoby nas......
Dziewczyny z Mojej Rodziny
Młodość przypadła na czas przedwojenny. Pierwsza miłość, ślub i doświadczenia macierzyństwa splotły się z czasem wojny. Trudne doświadczenia, praca niewolnicza na robotach- tak to duże P na małym znaczku na Twoim płaszczu, pobyt z maleńką córeczką w obozie przesiedleńczym (obóz zbiorczy dla polskich rodzin wysiedlanych z Pomorza) i trudny czas powojenny (wejście Rosjan na tereny naszego kraju) przyczyniły się do Twojej choroby i śmierci. Na zdjęciu przy trumnie, stoi Mąż i dwie małe córeczki.
Babciu odeszłaś pierwszego listopada tysiąc dziewięćset czterdziestego ósmego roku. Sama w dalekim wojewódzkim szpitalu. Bez najbliższych.
Pamiętam, pamiętamy.....
Zdjęcie przygotowane w programie online: PhotoFunia
1 listopada Uroczystość Wszystkich Świętych
Dziewczyny z Mojej Rodziny
Młodość przypadła na czas przedwojenny. Pierwsza miłość, ślub i doświadczenia macierzyństwa splotły się z czasem wojny. Trudne doświadczenia, praca niewolnicza na robotach- tak to duże P na małym znaczku na Twoim płaszczu, pobyt z maleńką córeczką w obozie przesiedleńczym (obóz zbiorczy dla polskich rodzin wysiedlanych z Pomorza) i trudny czas powojenny (wejście Rosjan na tereny naszego kraju) przyczyniły się do Twojej choroby i śmierci. Na zdjęciu przy trumnie, stoi Mąż i dwie małe córeczki.
Babciu odeszłaś pierwszego listopada tysiąc dziewięćset czterdziestego ósmego roku. Sama w dalekim wojewódzkim szpitalu. Bez najbliższych.
Pamiętam, pamiętamy.....
![]() | |||
Leokadia
|
Zdjęcie przygotowane w programie online: PhotoFunia
1 listopada Uroczystość Wszystkich Świętych
Druga w cyklu toKobieta
Subskrybuj:
Posty (Atom)