rzeczy martwych:
żart.
właściwość przypisywana rzeczom, polegająca na tym, że wtedy, gdy są potrzebne, zawodzą, psują się lub giną
piątkowo:
- drukarka robi z papierem to na co ma właśnie ochotę: zgniata, wciąga, wypluwa, zostawia kilka linijek tekstu lub zaokrągla ładną papierową falę............
- klucze są "gdzieś", najczęściej w tylnej kieszeni moich dżinsów....
- ulubiony, kochany samochód odpala lub nie, od 20 lipca nikt nie potrafi znaleźć przyczyny....
- kalafior miał być zapieczony i to ok 80 minut w temp 150 stopni, to twarde warzywo jednak nie dało się zjeść.....
Bo rzeczy mają duszę i humory swoje. A my mamy roztargnienie, nieuwagę, pospiech, zapominanie. Razem tworzy to wszystko wrażenie złosliwości. A zauważ, że jak juz sie przestanie czegos szukac, jak sie człowiek wyszumi i zapomni o tym ,co go gryzło ,to i rzeczy sie uspokajają i grzecznie zachowują tak, jak nalezy. Przynajmniej więszośc z nich. A samochodowi moze upał zaszkodził?Jak wszystkim nam, przeciez.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie ciepło!:-))
o dobra Kobieto, dziękuję za dobre słowo, może to będzie upał!
Usuń:))))))))))
Złośliwość rzeczy martwych jest faktem :) A kalafior może był z plastiku ? Widziałam ostatnio takie na wystawie, no po prostu identiko :)
OdpowiedzUsuńLepszego dnia Alis :)A jutro? SOBOTA :))))
był lekko przywiędnięty przy zakupie, ale powinien był się upiec.........
Usuńmamy po południu wyjazd zaliczyć..........
w tłumie....., może wesoło będzie :)
Tak bywa,gdy coś jest potrzebne na już to ginie i odnajduje się gdy jest zupełnie zbyteczne.U nas ostatnio lodówka miewa humory.Buziaki ślę.
OdpowiedzUsuńlodówka w upały? nic przyjemnego..........
Usuńa czujnik wału korbowego sprawdzony??!!
OdpowiedzUsuńnie wiem, ale czujnik poziomu czegoś tam tak, wtryski i coś tam jeszcze......... i pompa jakaś wymieniona
Usuńi biedaczka nikt uleczyć nie może!
podjedź do mechanika i zapytaj, albo każ sprawdzić właśnie ten czujnik! - samochód nie odpala głównie dlatego, że czujnik nie styka...albo odpali a potem kiedy się nagrzeje(samochód) to gaśnie :)
Usuńzawsze zapiekam w 200 :) z resztą mam podobnie, no może oprócz auta, bo nie kieruję, więc relaks :)
OdpowiedzUsuńza małą temperturę miałam? możesz mieć rację....
Usuńwydaje mi się, że ciut za niska, ziemniaki surowe pięknę nawet na 220 stopniach :*
Usuńw 220 :P
Usuńooo proszę...
OdpowiedzUsuńależ Ci sie nazbierało ;)
niedzielę się, nie dzielę.......
Usuńhttp://matkapogodzinach.blogspot.com/2014/10/niedzielimy-sie.html