Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce. I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))
poniedziałek, 27 kwietnia 2020
z Biedronki
i nie tylko, dla wszystkich, których praca polega na kontakcie z innymi
Ja od początku panikodemii obserwuję sprzedawczynie. Troszku jak bakterie na szalce petriego, ale z ogromnym szacunkiem i współczuciem. I to, że żadna nie zachorowała przez ten cały czas, pomogło mi zrozumieć, co się dzieje. Są zmęczone, niedotlenione, ale zdrowe. Choć myślę, że niestety, tak jak wszyscy, zapłacą swoją cenę zdrowotną za strach i stres. Ale bardzo im jestem wdzięczna, ze nie brały zwolnień i nie chowały się po domach. A mogły...
moje postrzegania zarażania zmieniło się własnie po przeczytaniu, że kasjerki i pracownice marketów nie chorują, chyba z Twojego komentarza u kogoś. Także ich postrzeganie zmieniłam i zaczęłam doceniać. Tak nie poszły na zwolnienia, wogóle w tym czasie zamieszania i tych wielkich zakupów. Doceniam ich pracę bardziej.
Wydawało mi się, że wcześniej samo się zaznaczało, bo jakoś nigdy wcześniej nie zaznaczałam tej opcji a było. Ale nie jestem pewna. Poprawiłam, chociaż dla mnie to bez znaczenia, ale skoro napisałaś o tym, może jest to dla wielu osób ważne. Cieszę się, że postem sprawiłam Ci przyjemność :)
Miłego dnia życzę :)
OdpowiedzUsuńSympatyczna piosenka, miłe,że ktoś docenia. Pięknego dnia, Alis!
OdpowiedzUsuńO kasjerkach jeszcze nie było :)
OdpowiedzUsuńJa od początku panikodemii obserwuję sprzedawczynie. Troszku jak bakterie na szalce petriego, ale z ogromnym szacunkiem i współczuciem. I to, że żadna nie zachorowała przez ten cały czas, pomogło mi zrozumieć, co się dzieje. Są zmęczone, niedotlenione, ale zdrowe. Choć myślę, że niestety, tak jak wszyscy, zapłacą swoją cenę zdrowotną za strach i stres. Ale bardzo im jestem wdzięczna, ze nie brały zwolnień i nie chowały się po domach. A mogły...
OdpowiedzUsuńmoje postrzegania zarażania zmieniło się własnie po przeczytaniu, że kasjerki i pracownice marketów nie chorują, chyba z Twojego komentarza u kogoś. Także ich postrzeganie zmieniłam i zaczęłam doceniać. Tak nie poszły na zwolnienia, wogóle w tym czasie zamieszania i tych wielkich zakupów. Doceniam ich pracę bardziej.
Usuńnapisałam :)
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że wcześniej samo się zaznaczało, bo jakoś nigdy wcześniej nie zaznaczałam tej opcji a było. Ale nie jestem pewna. Poprawiłam, chociaż dla mnie to bez znaczenia, ale skoro napisałaś o tym, może jest to dla wielu osób ważne. Cieszę się, że postem sprawiłam Ci przyjemność :)
OdpowiedzUsuńDoceniam i to bardzo, pomimo nawału pracy są bardzo sympatyczne i uczynne, przynajmniej u mnie.
OdpowiedzUsuńNatomiast piosenka....zmilczę:-)