*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





wtorek, 3 października 2017

przyda się 10

był czas, że przygotowywałam sporo małych porcji słoikowych. Do tego najlepsze były słoiczki po przecierze pomidorowym. I tu natykałam się na mur. Zakrętki mimo, że klik (rodzaj zakrętki, której środek wciąga się do wewnątrz)- nie zamykały przetworów, słoiki pozostawały po zagotowaniu niezaciągnięte. O ile jeszcze był to sok, kompot czy grzyby w occie to częściej zakrętka załapywała.

Geste potrawy, jak buraczki czy dżem w większości sztuk zostawały nie zaciągnięte, a wręcz wybrzuszone. I kiedyś ze złości poodkręcałam takie gorące pokrywki. Szybko zakręciłam ponownie... I zadziałało!!!

Teraz zawsze wyciągając z garnka z wodą mały słoik, oczywiście przez podwójnie złożony ręcznik, niezwykle ostrożnie, aby się nie oparzyć, szybkim ruchem odkręcam małą zakrętkę i z powrotem zakręcam. Działa. Słoiki są zaciągnięte jak należy. Jak w prawdziwych zimowych zapasach....

 przetwory na zimę- jednoosobowe porcje buraczków, w słoiczkach po przecierze pomidorowym, musztardach i  różnych sosach
przyda się

6 komentarzy:

  1. Nie wpadłam nigdy na ten pomysł. Zawsze miałam sporo problemów z tymi słoikami i zakrętkami. Choć robiłam co trzeba, to się psuło. Nowe zakrętki nie trzymały. Teraz nie robię w ogóle przetworów, z powodu cukru, którego nie jem. W każdych przetworach jest cukier, nie da się go uniknąć. Niektórzy wprawdzie robią bez, ale mi nie psują się tylko te przetwory, w których daję solidną dawkę cukru. Te niskosłodzone mi padały, szczególnie jabłka. Po latach doświadczeń, stwierdziłam, że nie robię nic. Bo i nie jadam takich rzeczy. I dobrze mi z tym. Jednak mogę żyć bez cukru. A przepraszam, kiszonki robię, głównie ogórki, bo bez cukru. I z tym też długi czas szukałam własnej drogi, bo się psuły. Myślę o kiszonych burakach w tym roku, bo mam sporo własnych. Jak tylko uporam się z problemami, to zaryzykuję buraki, bo kapusta to nijak mi nie wychodzi. Nastawiłam czerwoną, własną, bez chemii i wszystko poszło.... :( Tak mi szkoda tej pracy. Ale spróbuję drugi raz, od razu do słoików może.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje kiszonki też próbuję ciągle... i ciągle nie takie jak u innych....

      Usuń
  2. Och, ja też mam podobny problem z zakrętkami! W tym roku już za późno, bo wszystkie przetwory porobiłam, ale w przyszłym roku spróbuje wobec tego po zapasteryzowaniu odkręcić i zakręcic ponownie. Tylko trzeba uważać, żeby sie nie poparzyc!:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. trochę to niebezpieczne... a próbowałaś "zapiekać" w piekarniku?

    piekarnik nastawiam na 110-120 st.C, wkładam wszystkie słoiki - mieści się więcej niż w największym garnku, i pasteryzuję ok. 15-20 min.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł, muszę wypróbować podczas robienia buraczków :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...