16.06.17. Mokra ta wiosna..... Jeśli tylko wysuszy się błoto przed kurnikiem napada znów. Jajka trochę ubłocone, trzeba je przetrzeć.... rekord dnia: 42 sztuki. Zaopatrujemy wszystkich w rodzinie i znajomych. Staram się nie przetrzymywać nadwyżek, tylko od razu rozprowadzić. Są pyszne. Jajko od szczęśliwych....
Nawet przeprowadziliśmy dyskusję, dlaczego to ważne, aby kury były szczęśliwe....
A u mnie deszczu jak na lekarstwo(: Nawet wczoraj ledwo pokropiło. Moje kury byłyby szczęśliwsze (i ja też) gdyby tak porządnie popadało.
OdpowiedzUsuńto deszczu życzę wam wtedy, bo i potrzebny i pożyteczny jest :)
UsuńJa też szukam jajek od szczęśliwych kur,ale coraz trudniej o nie,chociaz mieszkam na wsi
OdpowiedzUsuńkilka kur np. 5 to też fajna przygoda, a jajka własne będą...
UsuńOj, Alis, szkoda że nie mieszkamy bliżej :( Tylko szczęśliwe kury znoszą szczęśliwe jajka :)
OdpowiedzUsuńno zaprosiłabym na jajecznicę własnie :)
Usuńa faktycznie dostałam zdjęcie jajecznicy z kurkami, też się przyda na blog :))))))))
dobrze prawisz Beatko - wielka szkoda ... :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam sobotnio Alis :)
:)
Usuńpotwierdzę z radością, to fajnie mieć własne jajka
UsuńNajsmaczniejsze jaja, brawo kury!
OdpowiedzUsuńha ha i brawo MY
Usuńbardzo popularny zwrot teraz.... a może w końcu