*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





sobota, 29 października 2016

piątkowe atrakcje

co za dzień był......
  •  pilny telefon- stoisz na baczność
  •  dwa spotkania: na 11 i 11.20. Pierwsze nieudane zupełnie
  • 11.50 zapłata rachunków na koniec miesiąca- jeden grosz rabatu to dużo ?
  • 12.05 spotkanie już w luźniejszej atmosferze, nawet z wybuchami śmiechu....
  • 15.05 poważna rozmowa w strugach deszczu, dużo spokoju i rozwagi musiałam zachować aby nie zaognić atmosfery
  • 16.39 polecenia- natychmiast wykonać, bo:
  •  na 17 następne 45 minutowe spotkanie
  • po spotkaniu kilkuminutowa rozmowa o bardzo poważnych sprawach (bo o chemioterapii, trzeba wysłuchać, mądrze odpowiedzieć, najtrudniej znaleźć rozważne słowa....)
  • kilkuminutowa wizyta po raz pierwszy w piekarni po ciepły chleb- żartobliwie było (w prawdziwej piekarni- nie w sklepie). A te zapachy....
  • 18.05 informacja: musimy sobie porozmawiać, (zdziwiona tematem byłam)
  • półgodzinna rozmowa o sytuacji z godziny 15, brak mądrego rozwiązania, trzeba poczekać aż czas je pokaże?
  • jedna ze spraw wykonana połowicznie, następnym razem wykonania poleceń nie będzie! Niezadowoleni muszą sami sobie radzić - myślę, że tak?
piątek zaskoczyć potrafi.....

12 komentarzy:

  1. O matulu... Byłabym dziś już chora po takiej ilości spotkań.
    Jeśli rozwiązania brak, to tak, trzeba czasu. Rozwiązanie przyjdzie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam raz lub dwa razy w tygodniu taką rundkę szybką :). Najtrudniejsze w tym, że nigdy nie wiadomo w jakich godzinach. Czasem kończę o 22 krótką rundkę nawet.

      Dziękuję za wsparcie... :)

      Usuń
  2. Faktycznie, niezłe atrakcje Alis miałaś w piątek ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie środa była "fantastyczna", włącznie ze stłuczką spowodowaną przeze mnie....a wszystko przez mega kumulację różnych spraw i wiadomości... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. więc znasz to tempo rozwiązywania problemów... i wszędzie na "już" i na teraz....

      ehh życie

      Usuń
  4. Oj znam to uczucie nawarstwienia tysiąca spraw. I to wieczne załatwianie na "już", a najlepiej na "wczoraj". Trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale się nachodziłaś :) całusy dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...