Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce. I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))
Ze Świętym Marcinem kojarzyłam tylko rogale,które miałam okazję spróbować parę lat temu, gdy mi je podarowali znajomi. Gęsi nigdy nie jadłam, ale parę razy już się zapuszczałam do kupienia i upieczenia. Jeżeli zdrowie pozwoli,a czas stanie się łaskawszy, to spróbuję przyrządzić gęsinę za rok. Mam nadzieję, że gąska była smaczna i wzmocniła Wasze zdrowie, bo ono jest teraz najważniejsze. Ukłony.
Smacznego :) Chyba, bo gęsiny nigdy nie jadłam.. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńsmacznego :)
OdpowiedzUsuńEch... a ja znowu na samych warzywkach:(
OdpowiedzUsuńU mnie tez okrasa, ale my nie dodajemy cebuli, tylko oprócz soli cząber. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńU nas gęsina na świętego Marcina to już tradycja, a specjalistą w jej przyrządzaniu jest mąż :)
OdpowiedzUsuńZe Świętym Marcinem kojarzyłam tylko rogale,które miałam okazję spróbować parę lat temu, gdy mi je podarowali znajomi. Gęsi nigdy nie jadłam, ale parę razy już się zapuszczałam do kupienia i upieczenia. Jeżeli zdrowie pozwoli,a czas stanie się łaskawszy, to spróbuję przyrządzić gęsinę za rok. Mam nadzieję, że gąska była smaczna i wzmocniła Wasze zdrowie, bo ono jest teraz najważniejsze. Ukłony.
OdpowiedzUsuń