Tu jest moje miejsce, tu jest mój dom.
Coraz częściej zaczynam dostrzegać inne (drobniejsze??) szczegóły z życia, dnia codziennego miejsca w którym mieszkamy. Moje Kaszuby, często, coraz częściej tak myślę. Ważne jest ,to, że jest tu po prostu pięknie. Ale ważniejsi są ludzie i nasze miejsce na ziemi. Żal mi wielu rzeczy, które odchodzą w niepamięć. Staram się zbierać okruchy, które pozostają. Nie neguję postępu i techniki, doceniam wygody, które mamy dzisiaj. Ale chciałabym, aby pamięć przeszłości, także pozostała w nas i w następnych pokoleniach.
Tytułowe powiedzenie: "But mnie tłoczi" oznacza, że nie mam pieniędzy, w dzisiejszym potocznym języku: brakuje mi kasy. Miałam okazję usłyszeć je w zeszłym tygodniu i ucieszyłam się z tych okruchów przeszłości. Będzie ich coraz mniej, niestety ludzie odchodzą....
Post uważam za "rozwojowy", w miarę usłyszenia( i zapamiętania, bo z tym też różnie bywa), będę dopisywać nowe, a jednak stare powiedzonka i przypowieści.
Na Kaszubach mówili:
- "But mnie tłoczi" - nie mam pieniędzy, brakuje mi kasy
- "Ona jest ładno obarkniała"- coś dziewczynie strzeliło do głowy, oszalała (może nie aż tak dosłownie), --- wesoły wieczór, młodzieżówka przed 30-stką. Kilkoro z Kaszub, 2 dziewczyny " miastowe" Próbujemy, kto lepiej wymówi zdanie po kaszubsku. Próbowano ze 20 razy. :) w końcu dochodzimy do momentu w którym trzeba w końcu wyjaśnić o co chodzi. Miastowa na to: no co wy, ONA JEST ŁADNIE UBRANA. Wszyscy spoglądając na siebie przyznali dziewczynie rację, dopiero po chwili wybuchnęliśmy śmiechem.
- "Ona jest ładnie obuta"- jest ładnie ubrana, chociaż dosłownie to może mieć ładne buty
- "to jest z tego sortu "- to jest takie same, z tej samej firmy lub z rodziny
- Chceme le so wepic , chceme le so wepic z ti malińci butelci - tekst lub przrzyśpiewka imprezowa
Oj ja myślę i czuję bardzo podobnie. Tylko, że ja jestem element napływowy i uśmiać się można porządnie jak sobie przypomnę moje początki i próba zrozumienia rożnych powiedzonek. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńoh to szkoda, że żadnego tu nie podrzuciłaś. Oczywiście gdy chciałam o nich napisać, to uleciały jak jaskółki, ale z czasem chyba wrócą i będę mogła je tu zapisać.
OdpowiedzUsuńPierwsze co mnie zdziwiło to to że tu wszyscy mówią pora a nie por (na warzywo:)
OdpowiedzUsuńJa też tak mówię i mówiłam,choć na Kaszubach w zasadzie nie mieszkam,tylko na jego obrzeżach.
Usuńdziwnie brzmi, faktycznie, u nas raczej por :)
UsuńPierwsza odpowiedź do Nivejki skierowana była, ale blog jest "swojego łba" niestety.
UsuńPola u nas już bardzo rzadko można usłyszeć taki tekst, a szkoda.:)
Na Kaszubach, w różnych rejonach różnie i dlatego jest ciekawie:)
OdpowiedzUsuńdla mnie jeszcze swojsko:)))
OdpowiedzUsuń