Czyli zła? Nie podoba mi się co próbują nam wcisnąć na siłę.
Moja ośmiolatka chodzi do pierwszej klasy. Od września zmieniają jej Wychowawcę. I próbują nam wcisnąć, że to nic takiego, że taka zmiana nie ma wpływu na dzieci.
Wydało się to przypadkiem i próbują rodziców przekonać, iż wszelki opór jest bezcelowy.
Wręcz to my będziemy winni, gdy jeden nauczyciel straci pracę. Nie ma dla niego innego etatu- tylko uczyć nasze dzieci. Więc dlaczego nie prowadzi klasy pierwszaków- trzeba było nam ją dać od września ub. roku. Dziś nie byłoby problemu.
Nasze dzieciaki trafiły na PEDAGOGA z prawdziwego zdarzenia. Pani w 100 % się sprawdza, a nawet więcej. Przekonała do siebie rodziców, dzieci ją uwielbiają.
Aż tu nagle, po cichu wydało, się, że 1-go września powita ich inna Pani, bo polityka, bo etaty.
Dzisiejsza wywiadówka była bardzo smutna i przygnębiająca. Wyjątkowo wytrwaliśmy półtora godziny i nikt nie miał ochoty iść do domu. Nie mamy pomysłu jak wygrać tą bitwę o nasze dzieci. Podobno zawsze najważniejsze jest dobro dziecka ?!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)