rosół z makaronem nitki, marchewkę na zimę też dostałam z prawdziwego domowego pola- wymieniłam na inne dobra po prostu. |
Przemyślałam spraw kilka, będę bardziej uważać w kwestii zakupów makaronu. Będą nitki. Skoro to ważne, to przecież mogę ustąpić. Nawet poprawi mi to humor jak wszyscy będą zadowoleni :)))))
Małe nawiązanie jeszcze do stypy, na której byliśmy. Rosół podano tam w dzbankach. Zastosowano również mądry trick z ciastami: makowiec i sernik przygotowano na ciastkach herbatnikach, co pozwoliło na zastosowanie porządnej porcji sera i maku z bakaliami. Ciasta były przepyszne, pewnie szybsze i tańsze w wykonaniu. Z cenami jajek naprawdę coś dzieje.
Plotki niosą, że to samo ma być z masłem. Ma drożeć i drożeć. Jajka mam od własnych szczęśliwych kokoszek, ale masło..
OdpowiedzUsuńcena masła stanęła w miejscu, nie tanieje ale też nie drożeje. na szczęście...
UsuńJuż kiedyś pisałam i powtórzę jeszcze raz: fajnie tam sobie żyjecie... :)
OdpowiedzUsuńjuż kiedyś też to wyjaśniałam.....
Usuńbo może takie nieeleganckie okreslenia zastosowałam... :)
kiedyś nie myślałam tak, to dopiero po kilku uwagach i zapewnieniach typu: macie fajnie, jak u was fajnie, u was to jeszcze coś się dzieje- my tylko sami siedzimy itp. Przemyslałam to kilka razy, i po kolejnym komentarzu przy gorącej kawie z kieliszeczkiem metaxsy: tak powinno być, taka jest prawdziwa Rodzina: stół, kolędy w tle wesołe rozmowy i podbiegania dzieci (wtedy jeszcze). Zmieniło moje spojrzenie i zawsze przed i po zimowych miesiącach staram się to doceniać i przypominać (oczywiście głównie sobie :)
dziekuje Ci :)
No nie! Ustąpiłaś w kwestii makaronu w kształcie nitek! ;) Mam nadzieję, że Ty też taki lubisz, a nie tylko inni domownicy i goście. :)
OdpowiedzUsuńKształt makaronu w zupie na mnie zupełnie nie działa, to w sklepie mozna stać przy tej półce i wybierać... to jest cudowne. Pamietam jeszcze tamte czasy pustych półek
UsuńAle będą jaja z tymi cenami;)
OdpowiedzUsuńbędą, będą bo w naszym osiedlowym ABC już wiejskie po złotówce mają.....
Usuń