- tak mi się wydawało, ze jakieś niedopowiedzenie, jakaś tajemnica, najpewniej brak szczerości... coś nie grało!
- pozory myliły, wszystko jest OK, jest w porządku
.... Jednak Zosia, jak zwykła to czynić, gdy kilka z tych osób pominęło zupełnym milczeniem jej starania o nawiązanie kontaktu zaraz zaczęła się martwić, że coś im się złego stało. Gotowa się też była obwiniać, że pewnie jakąś przykrość im zrobiła,czymś się naraziła, choć nie umiała sobie przypomnieć, cóż to takiego znaczącego być mogło? Gubiła się w zagmatwanych domysłach i niczym nie popartych wyrzutach sumienia...Jak to Zosia...
Życie wciąż weryfikuje :*
OdpowiedzUsuń