U mnie kilka refleksji związanych z remontem, chociaż ta szumna nazwa i u nas zagościła:
- modernizujecie się???
cóż właściwie tak, odpowiedziałam z uśmiechem.
i tradycyjnie:
- remont nie wiadomo kiedy się zakończy
- jeśli coś ma być już na pewno będzie pojutrze
- zamówione gniazdka miały być po 2-3 dniach- mija trzeci tydzień
- jeśli decyzje nie zapadły przed remontem, nie zapadną do zakończenia....
- i pewnie jeszcze kilka spostrzeżeń przyjdzie mi do głowy
Wyrazy remontowego współczucia oraz solidarności w biedzie, bo i ja, choć nie planowałam, popadłam w remont mieszkania i już wiem, co zrobię sama to jest zrobiona, co próbuję zlecić fachowcom, to lepiej nie gadać :( A niestety, sama wszystkiego zrobić nie dam rady :( To co prawda "tylko naprawy, malowanie,rozebranie ścianki działowej, zmiana zabudowy kuchni, jakaś elektryka, karnisze i położenie wykładzin, ale aż się trzęsę na samą myśl o rozmowach z fachowcami, którzy mają czas, oj mają :(((
OdpowiedzUsuńDlatego unikam remontów, bo wiem, czym to się zakończy... nawet rozwodem.
OdpowiedzUsuńDuzo cierpliwosci zycze :)
OdpowiedzUsuń