kuchennie pomysłów mi nie brakuje, zaproszeń w fajne miejsca również:
soki z warzyw i owoców: burak, marchew, mandarynki, jabłko, kiwi |
od kilku miesięcy czuję się jak w matrik.sie. Jeśli tylko wydaje mi się, ze zła passa przerwana, kolejna zła nowina już jest za drzwiami.
padło nawet zdanie- co jest grane?
Ja jestem zdania, że czasem nie widzimy własnej sprawczowści w tym co się dzieje. Serio. To zła nowina. A dobra, że skoro sobie to fundujemy, to możemy przestać. Czasem jednak tak namotam, że muszę czekać, aż ciąg wydarzeń, spowodowany moimi wyborami w przeszłości się wypali :-) U mnie to tak działa. U ciebie nie musi, ale jak poczytasz o prawie przyciagania, to coś w tym jest. Cieprliwości.
OdpowiedzUsuńTak sie ostatnio zastanawiam, że tyle sobie ludzie wzajemnie zyczeń noworocznych składają, tyle serdecznych słów wypowiadają (a moze tylko sztampowych, trudno czasem rozpoznać) i wszystko to wpada w jakas czarną studnię. Dzieje sie i toczy wszystko po staremu, złe nowiny jak przychodziły, tak nadal przychodza. Nic sie nie zatrzymało w tym kołowrotku. Myślę, iż jedyne, co można zrobić w nawarstwiajacej się kryzysowo sytuacji to starac sie jakoś znieczulić, nie przeżywać tak mocno, zbudować sobie jakas ścianę, za którą mozna sie schronić choc na moment, byleby przetrwać najgorsze.I jeszcze starac sie widzieć jakieś pozytywy, swiatełka, które świecą mimo wszystko. A ostatecznie jest jeszcze takie pocieszenie (choc egoistyczne i pewnie dziecinne), że jest pełno takich, co mają gorzej i też jakos zyją.
OdpowiedzUsuńEch, trudne to wszystko, ale całe zycie to jedna wielka łamigłowka i coraz wyższe stopnie trudności w jej rozwiazywaniu.
Tulę Cię serdecznie, Alis!*
No cóż, życie to chyba ciągła walka z przeciwnościami, jedni radzą sobie lepiej, inni w ogóle, ważne by próbować coś z tym życiem robić. Nie poddawać się na wstępie.
OdpowiedzUsuńUściski
Natchnęłaś mnie do uruchomienia sokowirówki... gdzie ja ją posiałam...
OdpowiedzUsuń