*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





sobota, 28 listopada 2015

skorzystałam

...w listopadzie z czterech zaproszeń na kawę

- smaczny zielony jacobs (zapraszająca zapytała jaką kawę mają w ofercie) z dużym kawałkiem tortu orzechowego w klimatycznym miejscu stylizowanym na dawne czasy. Oczarowała nas podstawka (ze zwykłej drewnianej deski do krojenia) z trzema grubszymi świeczkami. Proste, a jakie efektowne.
- ja kawę latte z małym ciasteczkiem serduszkiem reszta lody......
- kolejna była pięknie podana kawa w wersji elegance w filiżankach z talerzykami z mojego kochanego serwisu Iwona, była i cukierniczka i dzbanuszek do mleka, całość ze złotym paskiem.
- z racji tego, ze mieliśmy 30 minut czasu, szybkie latte w ciekawej szklance przed seansem kinowym.

Byłam jednak na Listach do M2, film bardzo mi się podobał, łzy wzruszenia przemieniały się w głośny śmiech. Dostrzegłam w filmie sporo nawiązania do polskich realiów, teksty- takie jak spotykamy w naszym życiu. Polecam, jeśli ktoś chce spędzić miłe popołudnie. Warto jednak przed pójściem odświeżyć Listy do M, aby lepiej zrozumieć powiązania bohaterów.

11 komentarzy:

  1. Ale pozytywnie dziś u Ciebie Alis...nie pamiętam kiedy piłam latte.Zaciekawiłaś mnie tym filmem.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię latte, koniecznie w klimatycznym miejscu. Na Listy do M 2 też mam zamiar iść. A jednak - jak piszesz- dobrze znać pierwszą cześć tego filmu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej miejsce z klimatem i fajni ludzie do kompletu..........
      tak na wesoło :)

      Usuń
  3. Spróbuj smacznej Vienny Melange z Tchibo, niestety do kupienia jedynie w sklepach firmowych, sprowadzam sobie kilka kilogramów w ziarnach i przepuszczam przez ekspres ciśnieniowy, spieniam mleko itd.... w kraju herbacianym trudno o smaczną kawę :) nawet w kawiarniach :) Ściskam niedzielnie. Oglądałam przed chwilą Fotografa, no ja wciąż błądzę w wątkach kryminalno-sensacyjnych. I polecam, jak lubisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zerknę na film i dodam do listy, tego co mam zamiar tej zimy obejrzeć......

      nie ma to jak własna ulubiona kawa. Też mam taką, a latte to tylko wyjściowo :)

      Usuń
    2. Jak już PiS zamknie granice, to rzucę kawę w cholerę :) Tchibo nie planuje ekspansji na Irlandię...

      Usuń
  4. Co ja wiem o dobrej kawie? Nic...No bo tylko jeden rodzaj pijam. Mocną fusatkę na dobry początek dnia. Jakaś taka przedpotopowa sie sobie wydaję...Ale lubię to uczucie niezmienności...Jakos mnie to uspokaja...Choć pewnie gdyby mnie ktoś poczęstował jakąs odjazdową kawą to bym miała istny odlot!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W domu też mam ulubiony gatunek i tylko ta kawę pijamy. Oczywiście rano, aby się postawić na nogi.......
      Dlatego takie gościnne dobrze pamiętam, bo rzadko.....:)

      Usuń
  5. a ja uwielbiam moja "szwedzka" i biare ja ze soba gdzie bym sie nie wybierala ;) :) w PL mam czasem problem bo nie moge sie doczytac jak palona jest dana kawa... wiec jak mam ze soba to wiem co pije i pije to co lubie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. potwierdzam, nie ma to jak ulubiona kawa w zapasie, na wyjazdy też zabieram paczkę ze sobą..........

      Usuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...