**** Dzięki wczorajszym opowieściom wiem skąd u niej ta niesamowita gościnność. Jej dziadkowie, ludzie z Wilna, byli właśnie tacy. Ktokolwiek do nich docierał był gościem z drogi. Skoro przemierzył ileś kilometrów zapewne był głodny. Skoro głodny to musiał być nakarmiony. Dlatego ilekroć u niej jestem, mimo, że moja droga nie jest taka odległa, zawsze pyta- Jesteś głodna?Jestem szczęściarą, że spotykam na swej drodze takich ludzi. *****
wędliny- wyroby domowe, sałatka warzywna, krelki (pulki) ze śledziem w śmietanie, twaróg ze szczypiorkiem (ser biały). Na Kaszubach wchodziły w skład codziennych posiłków. |
Ciekawe, życiowe spostrzeżenia.
te opowieści pozwalają dokładnie przyjrzeć się niektórym sprawom. Nasi Dziadkowie nie byli z Wilna- byli z Kaszub, ale ważne było dla nich to samo: goście byli z drogi- z daleka. Więc byli głodni. Trzeba ich ugościć- a Gości częstujemy TYM co najlepsze. Po prostu.
Dziwiłam się często, jeśli gdzieś byliśmy w gościnie, jak szybko częstowano gości.Podawano na stół posiłek. A to była ta dawna gościnność. Po prostu gościnność. Gość był z drogi, mógł być już głodny.
Gościnność o jakiej piszesz, to radość z powodu odwiedzin.- daję ci co mam, dzielę się z tobą tym co mam, bo-w domyśle- cieszę się z Twoich odwiedzin.A czy nie lepiej upływa rozmowa przy poczęstunku, czy choćby szklance gorącej herbaty? Pozdrawiam Cię serdecznie.U mnie już tylko niewielkie łachy śniegu na polach.
OdpowiedzUsuńczasem dziwiłam sie tym zwyczajom, bo właśnie wpadam na chwilkę, a ugoszona bywam jak "królowa". Wystarczy inny punkt widzenie i czyjaś mądra wypowiedz i już możemy spojrzeć z innej strony :). Wcześniej pytałaś o zakaz wypuszczania drobiu. W tym roku nie było u nas przypadków ptasiej grypy i nie ma tego zakazu. A jakieś przeloty już chyba się odbyły. Pozdrawiam :)
UsuńU tutejszych ludzi też jest taka gościnność. Czasem nawet przesadna, bo jak wpadasz do sąsiada, to nie idziesz z dalekiej drogi a mimo to stół zastawiony!:-))
OdpowiedzUsuńA wiesz od kiedy to do mnie dotarło, staram się mieć jakąś rybę w occie w słoiku, akurat mam szczupaki i pstrągi :) i miseczkę z podsmażonś cebulką i boczkiem- taki smalczyk. Na to mogę szybko wrzucić krązki kiełbasy lub jajka i błyskawicznie mogę ugościć. OHHHH dlaczego ja kiedyś tego nie wiedziałam..... byłoby wszystko o wiele łatwiejsze.
UsuńOd dawna marzy mi się odwiedzenie Wilna
OdpowiedzUsuń:) często czytamy na blogach, jak marzenia potrafią się spełnić. Życzę spełnienia tego marzenia :)
Usuń