*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





środa, 14 stycznia 2015

śniadaniowy maraton

Z radością trafiłam na blogu Sznupków na post : Co tam kochanie masz na śniadanie? Pomysł mnie tak pozytywnie zaskoczył, że wracałam do niego kilka razy. Przeglądałam fejsa, ponownie czytałam post. Tak mi się pomysł spodobał, że ciągle do mnie wracał. 30 dni? Jak podołać, nie ma szans. Najbardziej zależałoby mi, właśnie na kolejnych 30 śniadaniach. Spróbować 30 pomysłów w ogóle? Czy nie próbować wcale?

Pomysł chodził za mną kilka dni: TAK NIE< TAK NIE, TAK NIE
próbuję......

kopiując tytuł  Sznupków:

Co tam kochanie masz na śniadanie? 

dzień 1


kanapki z sałatą lodową, serem morskim i konserwą żołnierską


dzień 2

bułka z twarożkiem ze szczypiorkiem i pomidorem z bazylią
 

dzień 3 

 
bułki z twarożkiem i jajko

 dzień 4

 
sałata z bazylią, salami i pomidorkami koktajlowymi

dzień 5

 
kanapka z boczkiem z cebulką (w wersji drobniejszej tzw smalczyk)

dzień 6

 
chleb orkiszowy z pasztetem pietruszkowym i ogórek kartuski

dzień 7         (wtorek)


kanapki z chleba orkiszowego i jajka na miękko
podpatrzone, podjedzone i sfotografowane śniadania, pozostały po nich tylko wspomnienia :)

przepis na zdrowe śniadanie: owsianka i koktajl bananowy

14 komentarzy:

  1. ale pracowite śniadanka:) nie miałabym problemu z tym projektem, mam zawsze to samo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze to samo? nie dałabym rady...... trzy, no może 4 dni.......

      Usuń
  2. Kluczem do większości dobrych pomysłów jest czas. Ja w biegu, prawie zawsze to samo :(
    Narobiłaś mi smaka na zakazany owoc: kanapka z boczkiem i cebulką, mniam :)
    Dobrego dnia Alis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w wersji chudszej- bez wytopionego smalcu (hahaha, jeśli to możliwe)

      i dla Ciebie przyjemnego dnia :)

      Usuń
  3. Ja poproszę dzień drugi i trzeci a na czwarty powiedzmy pastę jajeczną ;-) Pracowite śniadanka i pięknie wyglądające ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. smacznego, moje śniadanie

    kawa z mlekiem, miodem i cynamonem

    reszta, jest zbyt kłopotliwa :* bo ja lubię na śniadanie zjeść zupę z soczewicy czerwonej, na pomidorach, z selerem naciowym, no lubię i już

    OdpowiedzUsuń
  5. kawy w wersji tak pachnącej nigdy nie piłam.......

    nie mówiąc już o zupie.......


    nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo tradycyjnie jemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie piję innej kawy, czasami do mleka dorzucam kardamon, wtedy jest bardziej aromatycznie :) i miód czeremchowy albo wielokwiatowy, inne miody nie dają tego wyjątkowego smaku :)

      a zupę przygotowuję często, na oleju kokosowym lub lnianym duszę posiekaną cebulę i z 5 ząbków czosnku /czosnek przygotowuję z 30 min wcześniej żeby uwolnił te wszystkie swoje dobra/, z pieprzem, solą himalajską, lśćmi laurowymi, zielem angielskim, papryką czerwoną, do tego ugniatam łyżeczkę kminku, lub kuminu. Jak się cebula obtoczy przeprawami i zmięknie pod tym przykryciem, dodaję puszkę krojonych pomidorów i dolewam wody, taki garczek 3 l ma tego być, gotuję na wolnym ogniu i dodaję marchewkę, wcześniej ze dwie garści czerwonej soczewicy dobrze płuczę i moczę, kiedy przychodzi jej czas odlewam wodę i dodaję do zupy, dość szybko robi się miękka, wyciągam marchewkę i kroję pod skosem, w paski, bo tak lubię, na koniec drobno kroję seler naciowy, czasami dodaję mrożony zielony groszek, z garść natki pietruszki... czasami drobno pokrojoną paprykę, seler tylko przez chwilę ma się gotować, bo powinien być aldente, taki wtedy jest fajny w smaku. Dosmaczam na koniec, tak jak lubię, albo czosnkiem jak jest mało, albo lubczykiem... w każdym razie, to jest zupa, którą mogę jeść i jeść, jest przepyszna... ciągle z nią eksperymentuję, zminiam, poprawiam, dodaję różne takie... wg uznania. Ostatni jedliśmy z krewetkami

      sorry, że tak się rozpisałam

      na sniadanie lubię też kaszę jaglaną z rodzynkami, suszonymi ślwkami i bananami,.... mniam

      Usuń
    2. bananów z kaszą nie łykam, nie ma szans, a ja właśnie dziękuję za opis. nigdy nie wiadomo, co sie wypróbuje jutro lub za kilka dni.

      zrobiłaś mi niespodziankę opisem, dziękuję:)

      Usuń
    3. No to nie musi być banan, może inny ulubiony owoc :)

      ściskam

      Usuń
  6. No piękne te Twoje śniadania Alis! A kanapka z boczkiem - rewelacja! U nas ostatnio prawie armagedon. Dzieci chorują jak szalone. Pracy dużo. Remont w mieszkaniu. Ostatnio śniadanie jedzone o 13:00. Wierz mi, nie wyglądało tak apetycznie... ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale remont kiedyś się skończy, będzie można wyjść dłużej na dwór to i choroby przestaną nękać. Po za tym lubisz, gdy coś się dzieje?

      Usuń
    2. Lubię ale szczerze przyznam - PADAM NA NOS ;) ;)

      Usuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...