jeśli nie ma o czym napisać, najlepiej opowiedzieć o jedzeniu :)
- święta bardzo rodzinne były, cztery pokolenia przy wspólnym stole. Najmłodszy tylko chrupki kukurydziane, ale bliskość- rozmowy, wspomnienia, codzienność. Prawdziwe skarby mamy.
- Rosół z kury, kaczka w sosie własnym, buraczki na ciepło, borowiki w occie, ziemniaki, kompot z brzoskwini.
- Smacznego.
|
świąteczny obiad w dobrym towarzystwie. Przygotowany na sześć osób ...... |
p.S. u nas obrus niekonieczny na stole, zawsze sporo dzieciaków było, i było: pociągnięte, poplamione, niebezpieczne, rozlane........
ODPUŚCILIŚMY i już
hahahaha, dobre, ja znam, że jak się nie ma tematu do rozmowy to zawsze można porozmawiać o pogodzie :D
OdpowiedzUsuńPyszny obiadek :)
To ja ale znów nie zauważyłam, że wylogowana byłam :)
OdpowiedzUsuńO, biedny najmłodszy:)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem najmłodsi już tak mają, nasz również.
Świetna sprawa z tym brakiem obrusu! U na sobie nie mogą odpuścić i wieczne problemy z tym ściąganiem, plamieniem i marszczeniem oraz wylewaniem. :)
OdpowiedzUsuńChrupki kukurydziane bywają smaczne :)
OdpowiedzUsuń