do poczytania:
do posłuchania:
czasem lubię posłuchać przez chwilę...
do przygotowania:
duży szaszłyk
czasem kawałek mięsa który kupię jest trochę za duży. Zostają dwa lub trzy plasterki, które na cały obiad nie wystarczą niestety. Marynuję je wtedy i nabijam na patyk szaszłyka, dodaję cebulę i to co mam w lodówce, kawałki papryki ze słoika i ogórków po kartusku, czasem plasterek boczku lub wędzonej szynki też się znajdzie. ważne jest, aby upiec to następnego dnia lub nawet zawinąć w folię aluminiową i zamrozić. Taki naprawdę przerobiony szaszłyk smakuje doskonale. :D
Dobry pomysł:)
OdpowiedzUsuńmiło mi :D
UsuńKochana przytulam Cię mocno, chodzi o kota :) Najważniejsze, że znalazła dobry dom, a z tego co mówili to sprawiają wrażenie prawdziwych kociarzy :) Może to jeszcze nie ten czas dla Ciebie aby mieszkać z kotem? Kiedy przyjdzie ten czas to zostanie i będzie :)))
OdpowiedzUsuńKilka takich i jest danie na Sylwestra:) Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuń