*******
Witam serdecznie, lecz..... pamiętaj- jesteś tu gościem. Internet jest dla wszystkich, tutaj jest moje miejsce.
I niech Ci się nie wydaje, że mnie znasz, bo mogę mieszkać na drugim końcu świata.... :)))





niedziela, 26 kwietnia 2020

ogrodowe inspiracje

marzy mi się taka grządka jak to opisuje Gorzka Jagoda

" Zebrałam więc wszystkie resztki nasion, które jeszcze miały szansę wyrosnąć: rzodkiewki, sałaty, buraki, marchewki, jarmuż, pietruszki, ogórki, nagietki, facelię itp., wymieszałam to ze sobą i wysieliśmy na powierzchnię ziemi. Potem przykryliśmy ściółką "de luxe", czyli sianem i słomą zmielonymi kosiarką z koszem i zmieszanymi z trawą ze strzyżenia podwórka. Na obrzeżach powtykałam jeszcze fasolkę szparagową, która mi została. Słuchajcie! Ta grządka była najbardziej płodna ze wszystkich! Nawet zabłąkany kabaczek pięknie owocował. Jak zaczęliśmy od zbierania rzodkiewki i sałaty w 3 tygodnie po siewie, to skończyliśmy późną jesienią i zawsze coś tam było. Na dokładkę wyglądało bardzo ładnie.

     Te grządki nie są dla osób lubiących rzeczy uporządkowane i przewidywalne, bo to jest totalne zdanie się na Matkę Naturę i jej nieprzewidywalność, ale jedno jest pewne: nigdy nie zabraknie na nich czegoś do jedzenia. "


zadziałał ten ostatni akapit na wyobraźnię.......


Joanna Jaskółka też w skrzyniach przygotowuje grządki:
Jak to, nie trzeba podlewać? Pielić? Samo rośnie? Nie wierzyłam. I nie uwierzyłabym, gdybym nie zaczęła drążyć w celu udowodnienia sobie samej, jakie to głupie. I wsiąkłam. I wcale nie przekonało mnie to, że wszyscy podkreślają, jak mało przy tym roboty - przekonała mnie ekologia."


Izabela Runkiewicz "Bubisa" inspiruje również, można sporo pomysłów podpatrzeć 


Jeszcze blog polecony przez agatka

ogrodnicze obsesje

u mnie pierwsze zieleninki do obiadu już są....

lubczyk, maggi
chyba szpinak, nie jestem pewna

szczypiorek czosnkowy


17 komentarzy:

  1. Premakultura w ogrodzie staje się coraz bardziej popularna. Zwłaszcza w czasie, kiedy wody brak. Ciężko ludziom przełamać stare schematy, ale powoli...Chyba dokupię jeszcze parę książek do biblioteki, bo mam tylko dwie. Za mało...będę ogrodniczkom podsuwać :) Fajnie, że znów zielona Alis komentuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że mogę juz coś napisac. U mnie stosuję teki mały trik, otwieram tyle kart ile mam komentarzy.Czekam aż się załadują i potem na każdy komentarz odpowiadam na nastepnej karcie. I w ten sposób udaje się to zrobić. Inaczej trawałoby to wieki

      Usuń
  2. I ja znam te metody. U mnie nie sprawdzi się ściółka bo mam ślimaki i taka ściółka byłaby dla nich rajem. Dlatego nie stosuję tej metody bo nie rozróżniłabym wysianych roślin od chwastów. Ale może kiedyś znajdę jakiś sposób aby to obejść i spróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam polecany post. Bardzo fajnie opisane. Dzięki za niego. Interesuję się tą tematyką już chyba 3 rok. Po cześci coś tam z tego robiliśmy od lat, bo ja nie wiem czemu mam jakąś wiedzę o kompoście. Jako dziecko, przejmując mały ogródeczek zażyczyłam sobie kompostownik. Ale nowością jest dla mnie robienie rabat z gałęzi. Chociaż mam takowe doświadczenie. Opiszę go może u siebie na blogu bo tu bym Cię zalała tekstem. W każdym razie dzięki za link :)

      Usuń
    2. prosze bardzo. :D też chętnie poczytam co napiszesz

      Usuń
    3. Oooo??? dodałaś też mój post :)))) Dzięki :D

      Usuń
    4. w kwietniu , a tu maj i zimnota okrutna :D

      Usuń
  3. Uszczknęłabym trochę tej zdrowej zieleniny. Mój balkon wietrzny, wszystko z niego wyfruwa..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety jeszcze nie uda się poczetowac przez monitor. Może za kilka dni wiatry przeminą i będziesz mogła przywiązac/ postawić jakieś donice na zioła.

      Usuń
  4. Każda roślinną istotę muszę pielęgnować bardzo troskliwie. Nie mam takiego farta jak inni:(
    Tak więc sieję i podlewam, bo susza, nakrywam i odkrywam (przymrozki), zacieniam (za ostre słońce), mówię im dużo dobrych słów, bo musimy jakoś przeżyć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, muszę się z nimi zaprzyjaźniac :D
      gdy się tu budowaliśmy nie było kasy na rosliny- kazda cudem zdobytą wspomina czule i mam do niej sentyment. Potem gdy były dzieciaki o roślinach moźna było tylko pomarzyć. Teraz wszystko zniszczyć i obsadzać od nowa? to byłby bezsens dopiero. :D

      Usuń
  5. Bardzo zaciekawił mnie pomysł Gorzkiej Jagody. Twój lubczyk śliczny, zieloniutki! Pozdrawiam Alis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaglądam do Niej od dawna. Ciekawy ma blog. :D

      Usuń

Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)

Poprzednie posty:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...