Śledzie bardzo lubie, w każdej chyba postaci. Szkoda, że tu na Podkarpaciu rzadko mozna dostać świeże, niesolone, bo pyszne i chrupiące są usmazone, panierowane tylko w mące. Dobrego dnia, Alis!
Pyszne dania na zimowe chłody. Choć muszę powiedzieć,że przed świętami kupiliśmy śledzie z mleczem( ikry miały więcej niż mleczu) na zupę śledziową i nie poradziliśmy sobie z ich obraniem.Do zupy musiałam kupić matiasy.Pozdrawiam serdecznie.Dobrego dnia
Bardzo śledzie, bardzo :-) Najlepiej z cebulką, takie poleżałe w oliwie. Albo korzenne. Narobiłaś mi smaku. Zrobimy. Ja i syn będziemy się zajadać, mąż będzie patrzył z obrzydzeniem :-)
Śledzie bardzo lubie, w każdej chyba postaci. Szkoda, że tu na Podkarpaciu rzadko mozna dostać świeże, niesolone, bo pyszne i chrupiące są usmazone, panierowane tylko w mące.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia, Alis!
Ja to jednak jestem leń i pozostaję przy podziwianiu :)
OdpowiedzUsuńPyszne dania na zimowe chłody. Choć muszę powiedzieć,że przed świętami kupiliśmy śledzie z mleczem( ikry miały więcej niż mleczu) na zupę śledziową i nie poradziliśmy sobie z ich obraniem.Do zupy musiałam kupić matiasy.Pozdrawiam serdecznie.Dobrego dnia
OdpowiedzUsuńBardzo śledzie, bardzo :-) Najlepiej z cebulką, takie poleżałe w oliwie. Albo korzenne. Narobiłaś mi smaku. Zrobimy. Ja i syn będziemy się zajadać, mąż będzie patrzył z obrzydzeniem :-)
OdpowiedzUsuń