Alis, z czasów kiedy kupowaliśmy sporo sprzętów pamiętam jedną prawidłowość: nowa rzecz przyniesiona ze sklepu miała skazę i często nadawała się od razu do reklamacji.A po reklamacji działała bez zarzutu i była nie do zdarcia!To po pierwsze. Po drugie czy nie generalizujesz?Ja tak mam.Jedna, druga, trzecia sprawa nie układa się po mojej myśli i zaraz mówię,że inni to mają dobrze,a ja zawsze pod górkę.Dobrze chociaż,że w sumie finał u mnie jest zazwyczaj taki, jak w "Psich smuteczkach" Jana Brzechwy.Pozdrawiam serdecznie
Alis, z czasów kiedy kupowaliśmy sporo sprzętów pamiętam jedną prawidłowość: nowa rzecz przyniesiona ze sklepu miała skazę i często nadawała się od razu do reklamacji.A po reklamacji działała bez zarzutu i była nie do zdarcia!To po pierwsze. Po drugie czy nie generalizujesz?Ja tak mam.Jedna, druga, trzecia sprawa nie układa się po mojej myśli i zaraz mówię,że inni to mają dobrze,a ja zawsze pod górkę.Dobrze chociaż,że w sumie finał u mnie jest zazwyczaj taki, jak w "Psich smuteczkach" Jana Brzechwy.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńto takie małe prztyczki, ale dokuczliwe
Usuńświat się zmienia, nie smuć się :*
OdpowiedzUsuńOj, czasami przychodzą smuteczkowe dni, a innym razem człowiek się zastanawia - jak się mógł czymś takim przejmować? :) Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńno nie, znowu nie mogę w normalnym czasie napisać komentarzy, wszystko się zacina. Dziekuje za miłe słowa...
OdpowiedzUsuń