a u mnie duży remoncik kuchni...epitetów nie będę przytaczać ;)))pozdrawiam serdecznie Alis :*
Słowo remoncik...nie znoszę.Na szczęście przeżyłam dwa lata temu gruntowny łazienkowy.Pogody ducha życzę za tem.
Współczuję ... no, chyba, że lubisz remonciki ;) Ja nawet małych nie cierpię.Ściskam Cię Alis :)
Szaleństwo, mnie takie zmiany zawsze wpędzają w nipokój wewnętrzny :*
nie lubie remoncikow nawet najmniejszych ale za to uwielbiam pomieszczenia po remontach .... niestety tego drugiego nie mozna miec bez tego pierwszego ... wiec chcial nie chcial, czasem trzeba :) :)
Komentarze mile widziane. Dziękuję bardzo za wpis :)
a u mnie duży remoncik kuchni...epitetów nie będę przytaczać ;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Alis :*
Słowo remoncik...nie znoszę.Na szczęście przeżyłam dwa lata temu gruntowny łazienkowy.Pogody ducha życzę za tem.
OdpowiedzUsuńSłowo remoncik...nie znoszę.Na szczęście przeżyłam dwa lata temu gruntowny łazienkowy.Pogody ducha życzę za tem.
OdpowiedzUsuńWspółczuję ... no, chyba, że lubisz remonciki ;) Ja nawet małych nie cierpię.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię Alis :)
Szaleństwo, mnie takie zmiany zawsze wpędzają w nipokój wewnętrzny :*
OdpowiedzUsuńnie lubie remoncikow nawet najmniejszych ale za to uwielbiam pomieszczenia po remontach .... niestety tego drugiego nie mozna miec bez tego pierwszego ... wiec chcial nie chcial, czasem trzeba :) :)
OdpowiedzUsuń